Firma Theranos, założona przez Elizabeth Holmes, zasłynęła dzięki rewolucyjnym testom krwi, które miały być tańsze i bardziej efektywne niż tradycyjne metody diagnostyczne. Nowatorska metoda miała polegać na możliwości wykonania ponad 70 analiz na podstawie zaledwie kilku kropli krwi.
Wizja, którą przedstawiła Elisabeth Holmes, przyciągnęła wielu inwestorów. Byli wśród nich biznesmeni, magnaci medialni, prominentni politycy.
Na liście płatników znaleźli się zarówno były prezydent z ramienia Partii Demokratycznej – Bill Clinton, jak i związana z otoczeniem Partii Republikańskiej, miliarderka Betsy DeVos.
Łącznie inwestorzy wyłożyli 724 mln dolarów. W roku 2014 Theranos był wyceniany na rekordowe 9 mld dolarów. Połowa udziałów należała do Holmes. Wtedy 31-latka została najmłodszą miliarderką na świecie, która "sama zapracowała na swoje pieniądze".
Holmes była wielokrotnie porównywana z założycielem koncernu Apple, Steve’em Jobsem. Miała nawet podobne nawyki i styl ubierania. W Dolinie Krzemowej traktowano ją jak wizjonerkę.
Punkt zwrotny nastąpił w 2015 roku, kiedy dziennikarz Wall Street Journal przedstawił dowody na to, że technologia, o której opowiadała Elizabeth Holmes, tak naprawdę nie działała. Jej skuteczność potwierdzało zaledwie 12 przypadków na 100.
Później okazało się, że zdecydowaną większość testów, którą miała wykonać aparatura skonstruowana przez firmę Elizabeth Holmes, wykonano urządzeniami zewnętrznych firm, m.in. Siemensa. Co gorsza, z testów firmy Theranos skorzystało ok. 3 mln, którym opracowano leczenie bazując na niedokładnych wynikach badań.
W 2018 roku Holmes zawarła ugodę z amerykańską Komisją Papierów Wartościowych i Giełd, która oskarżyła ją o wielokrotne oszustwo. Kobieta zapłaciła 500 tys. dolarów kary.
Teraz jednak czeka ją proces karny. Prokuratura stawia jej 12 zarzutów, w tym m.in. celowe wprowadzanie w błąd inwestorów i pacjentów.
Kobieta konsekwentnie nie przyznaje się do winy, grozi jej nawet 20 lat więzienia.