Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Porozumienie z galeriami do 4 maja będzie trudne. Nie tylko LPP rezygnuje z najmu

141
Podziel się:

Porozumienie z galeriami do 4 maja będzie trudne – powiedział Sławomir Łoboda, wiceprezes LPP podczas wideokonferencji z dziennikarzami. Spółka, która miała w kwietniu ponad 100 mln zł straty, liczy jednak na nowe warunki najmu. Właściciel Reserved nie jest jedyną firmą, która twardo negocjuje z galeriami. Robią to też m. in. Empik i CCC.

Cześć sklepów w galeriach może nie zostać otwarta 4 maja.
Cześć sklepów w galeriach może nie zostać otwarta 4 maja.

Łoboda wyjaśnił, że LPP skierowało do galerii handlowych nowe propozycje wzajemnego ułożenia relacji, jednak te propozycje nie spotkały się z akceptacją ze strony wynajmujących, którzy „grali na zwłokę”. Dlatego spółka zdecydowała o odstąpieniu od umów najmu. Odstąpienie dotyczy sklepów zajmujących około 30 proc. powierzchni handlowej wykorzystywanej przez firmę.

Łoboda zaznaczył, że LPP negocjuje z galeriami nowe warunki najmu, jeśli jednak nie dojdzie do porozumienia, część sklepów nie zostanie otwarta 4 maja. LPP jest właścicielem takich marek jak Reserved, Cropp, House, Mohito i Sinsay. Wiceprezes wierzy jednak w porozumienie z wynajmującymi.

- Różnica, która dzieli strony w negocjacjach w niektórych przypadkach jest niewielka. Termin to druga kwestia. Porozumienie do 4 maja będzie trudne – powiedział Łoboda.

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem

Zwrócił też uwagę, że LPP nie jest jedyną firmą, która zdecydowała się na takie kroki, a od umów odstąpiły (lub je wypowiedziały) też m. in.: Lancerto, Ochnik, Martes Sport, Sphinx czy CCC.

CCC poinformowało natomiast, że zamierza w poniedziałek otworzyć wszystkie sklepy w Polsce. Spółka jest w trakcie negocjacji z wynajmującymi i w większości przypadków widzi wolę porozumienia.

Z kolei od ponad 40 umów najmu w galeriach handlowych odstąpił Empik. Oznacza to, że te lokalizacje nie zostaną otwarte po majówce.

Przypomnijmy, że w ramach drugiego etapu odmrażania gospodarki, 4 maja zostaną otwarte galerie handlowe. Nastąpi to przy zachowaniu obostrzeń - czyli maksymalnie jedna osoba na każde 15 mkw. sklepu.

Łoboda poinformował, że strata operacyjna LPP w marcu wyniosła 120 mln zł, a szacowana strata w kwietniu to 110 mln zł. Wartość niesprzedanego towaru w tych dwóch miesiącach to 400 mln zł, w całym roku może to być miliard.

Wiceprezes wyjaśnił, że LPP nie może zaakceptować istniejących umów w sytuacji, kiedy po otwarciu galerii spodziewa się sprzedaży na poziomie 30-50 proc. sprzedaży z 2019 roku.

- To będzie największy kryzys od lat. Jestem przekonany, że nie będziemy się już nigdy odnosić do kryzysu finansowego z 2008 roku, ale właśnie z 2020, a może i 2021 roku – powiedział.

Dodał, że branża retail jest jedną z najmocniej dotkniętych. Według raportu PwC, branża odniesie od 12 do nawet 30 mld zł strat w zależności od wybranego scenariusza.

- Menadżerowie mówią, że galerie handlowe to miejsca spotkań. Trudno sobie wyobrazić, by w tej chwili spełniały taką rolę. Centra handlowe zobowiązały się w umowach do zapewnienia m.in. odwiedzalności i w zasadzie nielimitowanej liczby osób w centrum – powiedział Łoboda.

- Drugie i trzecie zapewnienie dotyczy atrakcyjności i bezpieczeństwa robienia zakupów. Dziś żadne z tych świadczeń nie może być w pełni realizowane – dodał.

Jego zdaniem, zmiana warunków jest tak drastyczna, że obecne umowy nie opisują realnie i uczciwie obecnych relacji z wynajmującymi. Zdaniem LPP, wysokość czynszu powinna zależeć od obrotu.

- Jesteśmy przekonani, że czynsz skalkulowany w oparciu o obrót jest czynszem najbardziej sprawiedliwym. Uważamy, ze uczciwe jest dzielenie się proporcjonalne: im mamy mniejszy przychód, tym ten procent będzie mniejszy, a im mamy większy przychód, tym więcej jesteśmy w stanie galerii oddać. Poszczególne progi są przedmiotem negocjacji - powiedział Łoboda.

- Model ma wyglądać w taki sposób, ze zaczynamy od niskiego progu przy niskiej sprzedaży, a potem robimy 3-4 progi w zależności od sprzedaży. Być może nawet 12 proc. przy dużej sprzedaży na metr jest progiem akceptowalnym – dodał.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(141)
WYRÓŻNIONE
blue
5 lata temu
Ale wymyślili :))) wysokość czynszu uzależniona od obrotów? :))) mi jakoś spółdzielnia mieszkaniowa nie chce obniżyć czynszu a też moje dochody spadły
Olek
5 lata temu
Galerie są tak zachłanne jak banki. Kilka lat temu nasza firma miała lekkie problemy i chciała negocjować coś w sprawie kredytu. Bank na m stwierdził że nie nic ich to nie obchodzi i znamy treść umowy, żadnej chęci współpracy tylko macie płacić. No to wspólnicy wybrali nowy bank, po trochę się zrzucicili, spłacili kredyt tym z nowego banku i dowidzenia. Galerie też nie ustąpią bo kasa im świat zasłania, zaczną ludzie wypowiadać umowy to też nie popuszczą, będą lokale puste stały, aż galeria zbankrutuje i tyle. /No chyba że właściciel galerii zmądrzeje ale na to za bardzo nie liczę :( /
klient
5 lata temu
Zostawić puste te galerie i przenieś wszystko do zwykłych sklepów jak kiedyś
NAJNOWSZE KOMENTARZE (141)
Niezadowolona
5 lata temu
Reserved, Croop, House, Sinsay i Mohito muszą istnieć na rynku wszczególności w mieście Głogów
tami
5 lata temu
Nie dziwota, wpływy ze sprzedaży na pewno się zmniejsza, więc czynsz powinien być negocjowany.
Gawron
5 lata temu
Właściciele galerii są sami sobie winni, żyłują strasznie ceny wynajmu
stec
5 lata temu
Najemcy słusznie robią muszą twardo stać przy swoim.
Riri
5 lata temu
A co z pracownikami tych sklepów w galeriach? Łatwo negocjować o zmniejszenie stawek czynszów, czyli zmniejszać swoje straty ale taki pracodawca widać gdzie ma swoich pracowników.
...
Następna strona