- Pandemia spowodowała u nas delikatną korektę - na poziomie 8 proc. Natomiast 2019 rok był dla nas absolutnie rekordowy: udało nam się przeładować w porcie 52 mln ton - stwierdził w rozmowie z WNP Łukasz Greinke, prezes zarządu Morskiego Portu Gdańsk.
Jak przekonywał, oznacza to, że port wyszedł pandemicznego kryzysu obronną ręką. - Traciliśmy mniej niż nasi konkurenci - inne największe porty europejskie. Udało nam się też awansować w rankingach europejskich na 18 miejsce - zaznaczył Greinke.
Obecnie Gdańsk jest największym terminalem kontenerowym na Morzu Bałtyckim. Z tej pozycji polski port realnie patrzy na awans do pierwszej 10 portów europejskich w najbliższych latach.
- Tutaj zdecydowanie chcemy być portem pierwszego wyboru dla towarów importowanych ze świata nie tylko na rynek polski, ale również do naszych południowych sąsiadów i stać się także hubem dla mniejszych portów Morza Bałtyckiego - podkreśliłw rozmowie z WNP prezes Greinke.
Jednak, aby móc to zrobić, konieczne są dodatkowe inwestycje. Jakie? Jak choćby rozbudowa infrastruktury i wprowadzenie innych grup ładunkowych.
- Przede wszystkim myślę o rozbudowie terminala kontenerowego DTC, bo trzeba przypomnieć, że niedawno podpisaliśmy umowę, która umożliwia jego rozbudowę i zalądowienie 36 hektarów wód Zatoki Gdańskiej - dodał w rozmowie z WNP szef gdańskiego portu.