Minister edukacji nie pojawiła się na sali. Posłowie Platformy Obywatelskiej kilkakrotnie pytali, dlaczego nie uczestniczy w dyskusji.
- Pani minister nieustannie mija się z prawdą. Ma usta pełne frazesów, niewiele wie o tym, co się dzieje w szkole. Co to za minister edukacji, który nie potrafi zapanować nad paleniem książek w XXI w. Nie potrafi być wzorem dla nikogo – oskarżył Annę Zalewską Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej.
Wtórowała mu koleżanka partyjna Urszula Augustyn.
- Jak możecie powiedzieć nauczycielom, którym od 3 lat nie podwyższacie pensji, że ich misją zgodzić się na proponowane przez was warunki? Nauczyciele nie są przez was szanowani. Pani Zalewska reprezentuje rząd, który nie szanuje nauczycieli.
Po niej na mównicę weszła Marzena Machałek, sekretarz stanu w MEN.
Strajk nauczycieli. Samorządy zapłacą protestującym
Wyjaśniła, ze pytanie, gdzie jest Anna Zalewska, nie jest merytoryczne, bo na posiedzeniach ministra może reprezentować sekretarz lub podsekretarz.
- Pytacie, co mamy na stole. Proponujemy realną podwyżkę w wysokości 15 proc. Biorąc pod uwagę to, ze jest dodatkowa propozycja, to prawie 20 proc. plus waloryzacja w 2017 r. (…). Od 2012 r. nie było podwyżek pensji nauczycieli. Dopiero w 2017 roku zwaloryzowaliśmy ich pensje, a od kwietnia 2018 r. rozpoczęliśmy sukcesywne wdrażanie rządowego planu podwyżek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl