Podczas gdy w sejmie większością głosów głównie posłów PiS przeszły przepisy uszczelniające zakaz handlu w niedziele, niemal równolegle politycy obozu rządzącego wsparci przez Kukiz 15 wnieśli poselski projekt ustawy o ułatwieniach w prowadzeniu handlu w soboty i niedziele. Dotyczy to jednak konkretnie rolników i ich domowników.
Projekt ustawy, którego twarzą został Jarosław Sachajko, jest krótki (zaledwie 7 artykułów) i konkretny. Autorzy wprost wskazują, że celem inicjatywy jest rozpowszechnienie sprzedaży bezpośredniej w miastach m.in. poprzez wprowadzanie przez władze gmin soboty i niedzieli jako "dnia sprzedaży bezpośredniej".
Na mocy ustawy gmina miałaby udostępniać w sobotę i niedzielę miejsca dla rolników, którzy chcą sprzedawać swoje produkty. Jeden z zapisów projektu określa, że przedmiotem handlu mogą być tylko artykuły rolno-spożywcze oraz wyroby wytworzone w gospodarstwie rolnym.
Posłowie uzasadniają
"Sobota, a w szczególności niedziela, dla wielu rolników, z uwagi na charakter pracy w rolnictwie, jest często jedynym dniem w ciągu tygodnia, w którym mogą oni promować i sprzedawać swoje produkty. Natomiast mieszkańcy miast w weekend będą mogli w dzień wolny od pracy zapoznać się z ofertą tradycyjnych, zdrowych, dobrej jakości, polskich produktów" - czytamy w oficjalnym uzasadnieniu projektu.
Tym samym okazuje się, że argument podnoszony przez zwolenników handlu 7 dni w tygodniu, że wielu konsumentów ma czas na zakupy dopiero w niedzielę, ma sens. Posłowie PiS zachęcają więc Polaków do robienia zakupów w niedzielę, z tym, że nie w markecie, a na targu.
Czytaj więcej: Inflacja najwyższa od 20 lat. GUS pokazał co i ile zdrożało
"Skupienie handlu w sobotę i niedzielę, w jednym wyznaczonym w tym celu miejscu, na dogodnych dla rolników warunkach, leży w interesie nie tylko rolników, ale ma także wymiar społeczny i zdrowotny" - przekonują pomysłodawcy.
Sprzedaż na targu bez opłat
Ustawa nie tylko umożliwia rolnikom handel własnymi produktami, ale też zobowiązuje gminy do zorganizowania do tego odpowiednich miejsc i zwalnia rolników z opłat targowiskowych, które wprowadza ustawa z dnia 12 stycznia 1991 roku o podatkach i opłatach lokalnych.
"Zdarzają się przypadki, że koszty inkasowania opłat targowych, przewyższają niekiedy kwoty uzyskiwane z pobranych opłat. Takie rozwiązanie będzie miało pozytywny wpływ na dochody rolników" - wskazano w uzasadnieniu.
Projekt ma przed sobą jeszcze długą drogę, by mógł wejść w życie. Druk dopiero ujrzał światło dzienne. Został na razie skierowany do biura analiz sejmowych oraz konsultacji. Cała ścieżka legislacyjna jest przed nami.