"Zabrania się wprowadzania ścieków bytowych i ścieków przemysłowych do urządzeń kanalizacyjnych przeznaczonych do odprowadzania wód opadowych lub roztopowych będących skutkiem opadów atmosferycznych, a także wprowadzania tych wód opadowych i roztopowych oraz wód drenażowych do kanalizacji sanitarnej" - głosi art. 9 ust. 1 Ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków.
Art. 28 ust. 4 i 4a ustawy przewiduje za to bardzo wymierną karę - ograniczenie wolności lub grzywnę w wysokości do 10 tys. zł. Samorządy wymagają też od takich właścicieli natychmiastowego usunięcia problemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem nielegalnego odprowadzania deszczówki do kanalizacji sanitarnej jest znany w niejednym mieście i gminie. W internecie z łatwością można znaleźć apele o niełamanie tego zakazu wystosowane w ostatnich latach m.in. przez działającą w Gdyni spółkę wodociągową czy władze gmin Budzyń i Luzino. Natomiast w Olsztynie przeprowadzona w 2020 roku kontrola 200 nieruchomości wykazała, że w co drugiej z nich łamano ten zakaz.
Z kolei w ubiegłym roku głos w sprawie zabrali przedstawiciele spółki wodociągowej działającej w Jaworznie. Sławomir Grucel z Wodociągów Jaworzno, cytowany przez portalsamorzadowy.pl, tłumaczył, że deszczówka w systemie sanitarnym stwarza poważne zagrożenia dla infrastruktury miejskiej. Przenoszone przez nią piasek i kamienie zatykają pompy, podnosząc koszty ich eksploatacji oraz utrzymania oczyszczalni ścieków. Te wydatki z kolei wpływają na wysokość opłat dla mieszkańców.
Co można zrobić z deszczówką
Urzędnicy z Jaworzna wyjaśnili, że ekologiczną alternatywą jest stosowanie zbiorników retencyjnych. Systemy te pozwalają na zbieranie wody opadowej z dachów i utwardzonych powierzchni, a ich montaż nie jest skomplikowany. Zgromadzoną wodę można wykorzystać do podlewania ogrodu, sprzątania czy innych celów gospodarczych.