- Sprawdziliśmy wzorce umowne przedsiębiorcy i zakwestionowaliśmy m.in. utrudnianie skorzystania z odstąpienia od umowy ze względu na koszty, którymi obciążał konsumentów przedsiębiorca. Opłaty były pobierane bezprawnie. Po analizie umów postawiliśmy spółce aż 10 zarzutów naruszania zbiorowych interesów konsumentów - poinformował prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Tomasz Chróstny.
Urząd podał, że osoby, które zawarły umowy z firmą Krajowym Projektem Energetycznym (KPE) pomiędzy 31 marca 2020 r. a 31 marca 2023 r. mają otrzymać listy od spółki, w których poinformuje ich o decyzji prezesa UOKiK. Dodał, że informacja ta ukaże się także na stronie internetowej przedsiębiorcy i na jego profilu w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krajowy Projekt Energetyczny - jak podał urząd - zawiera umowy poza swoim lokalem, u konsumentów w domu.
Zgodnie z prawem, od takiej umowy można odstąpić w ciągu 14 dni od dnia jej zawarcia bez ponoszenia opłat. Mogą być one pobrane w adekwatnej wysokości tylko wtedy, gdy konsument wyraźnie i świadomie zgodzi się, by przedsiębiorca rozpoczął wykonanie prac lub świadczenie usługi przed upływem 14 dni na odstąpienie - wyjaśniono.
2 tys. zł za "bezpłatny" audyt
Urząd ustalił, że osoby, które zawarły umowę z KPE i chciały od niej odstąpić, musiały zapłacić prawie 2 tys. zł za audyt i przygotowanie koncepcji instalacji.
"Przedsiębiorca nie miał prawa pobierać takich opłat, ponieważ nie uzyskał wyraźnej zgody konsumentów na rozpoczęcie prac przed upływem 14-dniowego terminu na odstąpienie" - zauważył UOKiK. Dodał, że w jednej z wersji wzorca umowy konsument mógł zaznaczyć, czy się na to zgadza, czy nie. "Było to w rzeczywistości fikcją, ponieważ bez względu na to co wybrał i tak mógłby ponieść koszt 2 tys. zł" - zaznaczył UOKiK.
Jest pomysł zmian w fotowoltaice. "To szansa"
Zwrócił uwagę, że na stronie internetowej i na portalu Facebook firma informowała, że audyt jest bezpłatny. W praktyce jednak okazywało się, że konsument będzie musiał za to płacić, gdy zdecyduje się na skorzystanie ze swoich uprawnień związanych z możliwością odstąpienia od umowy - poinformował urząd. Dodał, że sam audyt był wykonywany w dniu podpisania umów i – jak wynikało m.in. ze skarg konsumentów - w oparciu o przedstawiane przez klientów dokumenty.
Braki w dokumentach
Prezes UOKiK zakwestionował też brak formularza odstąpienia od umowy, wymaganie, by odstąpienie zostało złożone listem poleconym lub osobiście, brak pisemnej informacji o zasadach rozpatrywania reklamacji z tytułu rękojmi – przedsiębiorca wskazywał, że konsument może skorzystać jedynie z gwarancji, brak zwrotu wpłaconych przez konsumentów pieniędzy, gdy odstępują oni od umowy.
"Zgodnie z prawem, przedsiębiorca musi to zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania oświadczenia o odstąpieniu" - poinformowano, zaznaczając, że prezes UOKiK nakazał zaprzestanie stosowania tej praktyki.
Firma zwraca pobrane kwoty
UOKiK pozytywnie ocenił, że w toku postępowania firma podjęła decyzję o zwrocie konsumentom nienależnie pobranych kwot za sporządzenie audytu i wykonanie koncepcji instalacji w sytuacji, kiedy odstąpili od umowy. "Działanie to odzwierciedlono na korzyść przedsiębiorcy w procesie miarkowania kary" - poinformował urząd.
"Decyzja nie jest prawomocna, ponieważ przysługuje od niej odwołanie do sądu" - zaznaczył urząd. Dodał, że KPE zaniechał stosowania większości kwestionowanych praktyk, a w przypadku nieoddawania wpłaconych pieniędzy Prezes UOKiK nakazał natychmiastową zmianę praktyki.