"WSJ" pisze, że w sondażu przeprowadzonym w połowie marca przez OK Rosjanie, organizację non-profit pomagającą ludziom w opuszczeniu tego kraju, oszacowano, iż od czasu wybuchu wojny pod koniec lutego wyjechało z Rosji ok. 300 tys. osób. Niestety, są to tylko szacunki. Dokładnej skali odpływu młodych i wykształconych pracowników niestety nie znamy. Dla porównania według rosyjskiej agencji statystycznej Rosstat w całym 2020 roku Rosję opuściło około 500 tys. osób.
Rosyjska gospodarka traci najlepiej wykształconych ludzi
Wyjeżdżają przede wszystkim pracownicy technologii, naukowcy, bankierzy i lekarze. Jadą m.in. do Gruzji, Armenii i Turcji – podaje dziennik, cytując jedną z ekonomistek, która podkreśla, że jest to najbardziej produktywna i cenna dla gospodarki część społeczeństwa.
– Początkowy exodus ludzi nastąpił w ciągu zaledwie kilku tygodni. Tak dużej – w tak krótkim okresie – fali emigracji z Rosji nie widzieliśmy od ponad 100 lat – powiedział "WSJ" Konstantin Sonin, profesor Uniwersytetu w Chicago.
W pierwszej fali wyjechało 70 tys. osób, najczęściej do Gruzji, Kazachstanu, Armenii czy krajów, które zwlekały z sankcjami. Prędzej czy później, wielu z nich wyląduje w UE lub USA. W kolejnej kwietniowej fali kraj opuści kolejne 70-100 tys. osób – prognozuje agencja Interfax. Mówimy tu o tych najbardziej zdeterminowanych, którym się udało. Sankcje, jakimi obłożona jest Rosja, nie ułatwiają podróżowania, a i rosyjski paszport na świecie dziś bardziej przeszkadza, niż pomaga – pisaliśmy.
Co ważne, uciekają ci, którzy mogą. Ciekawie ujął to Konstantin Siniushin, łotewski inwestor, który w początkach konfliktu pomógł wyczarterować samoloty do Armenii dla 300 specjalistów z Rosji. W rozmowie z "Wired" wskazał, że rozpoczęła się pewna transformacja tego środowiska. Jego zdaniem dzieli się na dwie części. Pierwsza będzie chętnie zaspokajać potrzeby rynku lokalnego. Druga to "ci, którzy odpisują na listy przyjaciół, wciąż pytających, jak przesiedlić się za granicę".
Niemniej "Mateczka Rosja" tak łatwo nie wypuszcza swoich dzieci. – Ciekawostką jest to, że z relacji osób na Twitterze można wyczytać, iż muszą kłamać, że nie zajmują się IT, bo osoby o wykształceniu technicznym nie są wypuszczane z Rosji – mówił w rozmowie z money.pl Arkadiusz Talun, CTO w firmie Emplocity, zajmującej się wdrażaniem rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji i automatyzacji w biznesie.
Podobny odpływ programistów dotyczy Białorusi, przy czym ten zaczął się znacznie wcześniej, o czym również pisaliśmy w money.pl.