Prokuratura i CBA zarzucają Banasiowi szereg nieprawidłowości dotyczących majątku prezesa NIK. Zdaniem śledczych Banaś miał podać nieprawdę w 10 oświadczeniach majątkowych, ustaliła "Rz".
Banaś miał m.in. w 2016 podać, że posiada 550 tys. zł, a według ustaleń RZ analiza konta miała wykazać, że miał wtedy ponad 963 tys zł. Rok później Banaś poinformował, że posiada 380 tys. zł, a według ustaleń miał posiadać wtedy 825 tys. zł, pisze "Rz". Obejmując posadę szefa NIK Banaś, miał zadeklarować, że posiada 2,721 mln, a według śledczych miało ich być o 550 tys. zł więcej.
Banaś miał, jak informuje "Rz", w marcu 2020 wysłać maila do znajomego ze Stanów Zjednoczonych, w którym pisał: "Zabrało się za mnie ABW (...) bo w oświadczeniach podałem tylko kwoty, które były na kontach i przelewach" – czytamy w dzienniku.
Banaś miał napisać także: "O czym wiesz doskonale, bo przecież te pieniądze trzymałem u ciebie w domu" – czytamy w cytowanych fragmentach maili w Rzeczpospolitej.
Według śledczych Banaś miał dokonać wielu transferów finansowych za pomocą gotówki bez użycia jednego z posiadanych przez z niego ośmiu kont, informują dziennikarze. W ten sposób miał przekazać synowi od 426 tys. zł do 494 tys. zł. Kwoty te nie miały zostać zgłoszone fiskusowi, czytamy w artykule opublikowanym w "Rz". Banaś miał też prosić syna o 50 tys. zł. Syn miał mu odpisać: "cash" (czyli gotówka w języku angielskim).
Syn Banasia miał dostać darowiznę w wysokości 1,9 mln zł po sprzedaży kamienicy w Krakowie - pisze "Rz". Miał wtedy wykonać kolejną kontrowersyjną płatność gotówką. Chodzi zwrot 190 tys. zł zaliczki dzierżawcy kamienicy, który ostatecznie jej nie kupił. O tej kamienicy materiał przygotował "Superwizjer" TVN i tak zaczęły się problemy Banasia. Prokuratura podważa tę transakcję. Zakwestionowano również trzy umowy dzierżawy kamienicy, które miały być zaniżone w celu zapłacenia niższych podatków. CBA miało też trafić na osiem podejrzanych wpłat na rachunek Banasia.
CBA i prokuratura mają również kwestionować legalność zakupu przez Banasia rzeźby (certyfikatu) w 2016 roku. Miała ona zostać kupiona od Galerii New Form, która okazała się piramidą finansową. W ramach działań tego podmiotu pieniądze miało stracić 2 tys. osób. Marian Banaś miał jako jeden z nielicznych odzyskać pieniądze, informują dziennikarze "Rz".
Dziennikarze "Rzeczpospolitej" poprosili o skomentowanie zarzutów, do których dotarli, przez Banasia. Jego obrońca odpisał, że prezes NIK odniesie się do nich w trakcie prac komisji.