- Dzięki tej fuzji mamy strategiczne umowy. Kontrakt z Saudi Aramco zapewnia 45 procent łącznego zapotrzebowania na ropę całej Grupy Orlen - powiedział podczas konferencji prasowej w poniedziałek Janusz Szewczak, członek zarządu ds. finansowych PKN Orlen. Koncern zorganizował briefing w odpowiedzi na najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący fuzji Orlenu z Lotosem.
Orlen odpowiada na raport NIK ws. fuzji z Lotosem
NIK w podanej kilka godzin wcześniej publikacji wskazała, że aktywa Lotosu zostały sprzedane w 2022 r. co najmniej 5 mld zł poniżej wartości, a ówczesny minister aktywów państwowych Jacek Sasin rekomendował rządowi wyrażenie zgody na fuzję bez należytej analizy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szewczak stwierdził, że koncern nie tylko nie stracił na transakcji z Saudyjczykami, ale zarobił na niej 9 mld zł. Wiceprezes Orlenu przekonywał, że spółka ma dokumenty potwierdzające te wyliczenia.
Gdyby do tej fuzji nie doszło, gdyby nie udało nam się wynegocjować kontraktu z Saudi Aramco na dostawy ropy, połowa Polaków musiałaby zostawić swoje samochody w garażu, a polowa firm by padła. Udało nam się to wszystko zgrać - powiedział Szewczak.
- Wszyscy w tę fuzję wierzyli, ale być może nie wszyscy chcieli, aby tak duży koncern działał w Polsce - dodał. Powiedział też, że raport NIK "jest bezwartościowy", a Izba "posługuje się błędnymi danymi i błędną metodologią". Wiceprezes Orlenu uważa, że publikacja Izby jest nierzetelna i szkodliwa dla spółki.
- NIK nie korzystała z materiałów Orlenu, a jedynie z własnych domniemań - podkreślił Szewczak.
Ustalenia NIK
Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie wskazała, że zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Saudi Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł. Jednocześnie - jak czytamy - Aramco uzyskało bardzo mocną pozycję w Rafinerii Gdańskiej, w tym prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych w zakresie zarządzania spółką - zaznaczyła Izba. W jej ocenie występuje ryzyko paraliżowania działalności Rafinerii Gdańskiej w przypadku braku zgody udziałowców co do strategicznych kierunków rozwoju spółki.
W informacji o wynikach kontroli "Realizacja działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym" NIK oceniła, że biorąc pod uwagę wskazany przez rząd cel poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski i regionu, fuzja Orlenu z Lotosem, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych między Orlenem a Komisją Europejską, spowodowała istotne ryzyka.
Według Izby minister aktywów państwowych oraz minister klimatu i środowiska zachowali bierność i w ten sposób nie zapewnili zminimalizowania tych ryzyk. Ponadto szef MAP nieprawidłowo sprawował w imieniu Skarbu Państwa nadzór nad procesem połączenia spółek. Nierzetelnie wykonał część swych obowiązków i przedłożył Radzie Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos, nie dysponując do tego wystarczającymi przesłankami. W efekcie Skarb Państwa utracił wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów wytworzonych w polskich rafineriach, co może powodować problemy w zakresie pełnego pokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty - stwierdziła NIK.
Część raportu Izby ujawnili w styczniu dziennikarze TVN24. Dokument kontrolerów został sporządzony w lipcu 2023 r. Do tej pory nie był publikowany.