O sprawie informuje RMF FM, który wskazuje na niejasne przepisy w ustawie o Narodowym Banku Polskim. Od ich interpretacji może jednak zależeć zgodność z prawem powołania prof. Adama Glapińskiego na kolejną kadencję prezesa banku NBP.
Niejasne przepisy w ustawie o NBP
O co chodzi? Rozgłośnia przywołuje artykuł 17, punkt 2b wspomnianej ustawy. Mówi on o tym, że "członkowie zarządu NBP są powoływani na okres 6 lat". Następnie wskazuje, że przepisy z art. 9 ust. 2 stosuje się odpowiednio.
Tenże artykuł mówi natomiast, że "Kadencja Prezesa NBP wynosi 6 lat. Ta sama osoba nie może być Prezesem NBP dłużej niż przez dwie kolejne kadencje". A skoro przepisy z tego artykułu stosuje się odpowiednio w przypadku artykułu 17, to oznaczałoby, że członkiem zarządu można być dwukrotnie w dwóch następujących po sobie kadencjach.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Mało kto natomiast pamięta, że Adam Glapiński zasiadał w zarządzie banku centralnego jeszcze przed prezesurą. 26 lutego 2016 roku prezydent Andrzej Duda - na wniosek prezesa Marka Belki - powołał go na to stanowisko w miejsce Eugeniusza Gatnara, przechodzącego do Rady Polityki Pieniężnej, niejako na "dokończenie" kadencji ustępującego członka.
A zatem pierwsza kadencja Adama Glapińskiego w zarządzie przypadałaby na okres od lutego do czerwca 2016 roku, a druga - od 10 czerwca 2016 roku, czyli od momentu powołania go na urząd prezesa NBP. Przy takiej interpretacji przepisów ewentualna druga kadencja w fotelu prezesa byłaby jednocześnie trzecią w zarządzie.
Zdenerwowanie w Pałacu
RMF FM podaje, że nad interpretacją tych przepisów głowią się konstytucjonaliści i nie są w stanie wskazać jednej, obowiązującej wykładni. Dla jednych zapisy mówią wprost o dwukadencyjności członków zarządu, dla innych - stanowisko prezesa banku centralnego jest wyjątkowe i pozwala pominąć przepisy o kadencyjności członków zarządu.
Sytuacja ta jednak może wywołać spór prawny, z czego mieli sobie zdać sprawę po czasie urzędnicy w Pałacu Prezydenckim. Z doniesień rozgłośni wynika, że sytuacja ta wywołała złość u najważniejszych przedstawicieli Kancelarii Prezydenta.
Redakcja money.pl zwróciła się z prośbą o stanowisko w tej sprawie do biur prasowych Narodowego Banku Polskiego i Kancelarii Prezydenta. Ta druga instytucja po kilku dniach odpowiedziała na nasze pytania - odpowiedź zamieszczamy poniżej w całości:
Odpowiadając na korespondencję z dnia 6 maja 2022 roku, uprzejmie informujemy, że skierowane pytanie nie może zostać zrealizowane w trybie i na zasadach ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. z 2020 r., poz. 2176), gdyż organ administracji nie jest zobowiązany do dokonania wiążących interpretacji obowiązujących przepisów prawa oraz udzielania opinii prawnych w przedstawionych sprawach. Jednocześnie, zgodnie z art. 227 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Prezydent RP występuje z wnioskiem do Sejmu RP o powołanie na stanowisko Prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Ważą się losy Adama Glapińskiego
W money.pl już kilkukrotnie pisaliśmy, że nominacja Adama Glapińskiego wciąż nie może znaleźć politycznej większości w Sejmie. Na ostatnim posiedzeniu nie doszło do głosowania nad jego kandydaturą, choć prezydent Andrzej Duda wysunął ją już w styczniu. Według obecnego planu posłowie zdecydują o jego przyszłości w maju.
- Prezydent Andrzej Duda nie rozważa wycofania kandydatury prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego - zapewnił w TVN24 doradca prezydenta Łukasz Rzepecki. W nieoficjalnych rozmowach napływają inne głosy z obozu rządzącego.
Wszyscy wiemy, że wysoka inflacja, a co za tym idzie wysokie ceny - to wszystko nas będzie obciążać. Na pewno jak wygra Glapiński, nikt szampana otwierać nie będzie – mówił money.pl jeden z parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości.