Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Agata Kalińska
|

Powrót do szkół. "Bezpieczny powrót jest możliwy"

14
Podziel się:

- Bezpieczny powrót do szkół jest możliwy dzięki współpracy kilku ministerstw - powiedział w środę minister edukacji Dariusz Piontkowski. Dodał, że w znakomitej większości powiatów nie ma absolutnie żadnych przeciwwskazań do otwarcia szkół.

Powrót do szkół. "Bezpieczny powrót jest możliwy"
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski podkreśla, że na terenie większości kraju nie ma powodów, by nie otwierać szkół (PAP, PAP/Paweł Supernak, Pawe³ Supernak)

- Podejmując decyzję o powrocie do szkół kierowaliśmy się nie tylko polskimi doświadczeniami (...) większość państw europejskich podejmuje podobne decyzje - mówił szef MEN.

Dodał, że szczególne warunki mogą dotyczyć tylko powiatów zakwalifikowanych jako strefy czerwone i żółte - tam mogą obowiązywać nieco inne zasady. - Większość powiatów w Polsce jest w standardowej sytuacji epidemicznej, która pozwala na przygotowywanie się do powrotu do szkół w formie tradycyjnej - podkreślił.

Zobacz także: Szkoły w strefach czerwonych. Resort zrzuca decyzje na samorządy

Co do zasady MEN przygotował trzy warianty pracy szkół: tradycyjny, czyli zwykłe lekcje stacjonarne w szkole, mieszany (czyli stacjonarny i zdalny) oraz zdalny. Ten ostatni będzie możliwy dopiero po uzyskaniu zgody organu prowadzącego. MEN chce, żeby to wariant tradycyjny dominował, a pozostałe były incydentalne.

Pracę mieszaną - czyli jednocześnie i zdalną, i tradycyjną - będzie można stosować, gdy na przykład część uczniów przebywa na kwarantannie albo któreś z dzieci choruje przewlekle i ma wyraźnie zalecenie lekarskie, że nie powinno chodzić do szkoły. Minister Piontkowski zaznaczył, że takie orzeczenie lekarskie oznacza jednocześnie, że takie dziecko nie może też chodzić do sklepu, czy jechać na wakacje - właśnie by się nie narażać na zakażenie.

Decyzję o wprowadzeniu trybu mieszanego albo zdalnego dyrekcja szkoły będzie mogła podjąć tylko we współpracy z sanepidem. W przypadku pojawienia się przypadków zakażenia w szkole to właśnie sanepid ma decydować o ewentualnym zamknięciu szkoły.

Sanepid apeluje przede wszystkim o rozsądek. Szczególnie o to, by nie puszczać do szkoły dzieci, które wykazują objawy choroby.

Artykuł w trakcie aktualizacji

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Zniesmaczona ...
4 lata temu
Wszystko jest możliwe. Najbardziej możliwe jest jednak to panie ministrze że przy takich obostrzeniach jakie proponujecie zastosować w szkole i takim pseudorezimie zachorowalność już we wrzesniu dramatycznie wzrośnie. I nie trzeba być ani wielkim uczonym ani nawet wirusologiem aby o tym wiedzieć.
mhm
4 lata temu
tak a epidemia jest w odwrocie
Anka
4 lata temu
Jakim cudem bezpieczny? Skumulowanej roczniki w lo. Jakim cudem jedna klasa w jednej sali. Nie ma szans na żaden dystans. Toalety, korytarze wąskie i 800 dzieci ze skumulowanych roczników. Udawanie nic nie da. A Poradnie zdrowia pozamykane i telefonicznie obsluguja
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
kasia
4 lata temu
Zobaczenia kiedy projekt ruszy Do kasia
Rolnik
4 lata temu
Dawaj, szkoły do stodoły.
Lot nad kukuł...
4 lata temu
Czy leci z nami pilot?
woźna
4 lata temu
PIS dał kupę kasy rodzicom to może sobie zatrudnią w domu prywatnych nauczycieli i będą się uczyć jak książęta bo podobno jak podają w TVPIS jest taki dobrobyt że chyba rodziców stać na takie drobne wydatki ?
i się okaże
4 lata temu
A jaki to jest bezpieczny według nomenklatury wybrańców ciemnej masy ? Bo że możliwy to chyba każdy wie.