- Będziemy bardzo mocno stawiać na kwestię wzmocnienia społecznej odporności, tzn. każdy Polak musi być świadomy tego, z jakimi zagrożeniami może nam przyjść się mierzyć i jak reagować na poszczególne zagrożenia - podkreślił Marcin Kierwiński na konferencji prasowej w piątek. To właśnie szef MSWiA ma stanąć na czele obrony cywilnej. Kierwiński wyjaśnił, że analizowane były rozwiązania skandynawskie oraz to, jak radzi sobie zaatakowana przez Rosję Ukraina.
Obrona cywilna po nowemu. Co proponuje rząd?
Zwrócił uwagę na potrzebę budowania zasobów, struktury ochrony ludności i obrony cywilnej. - To jest zestaw procedur, ale także wskazania bardzo konkretnych odpowiedzialności poszczególnych służb państwowych - wyjaśnił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Polska ma wiele wyspecjalizowanych służb, tylko problem polega na tym, że przez osiem lat rządów PiS służby ze sobą nie rozmawiają, nie komunikują się, dlatego że zakres ich uruchamiania jest niewystarczająco opisany albo był opisany i został 'skasowany' przez polityków PiS - podkreślił.
Kierwiński mówił też o kwestii ochrony ludności w czasie wojny. - W czasie wojny ochrona ludności musi stać się ochroną cywilną - powiedział.
Zbudujemy korpus obrony cywilnej złożony z konkretnych ludzi, którzy mają odpowiadać za konkretne zadania, gdy przyjdzie ten czas 'W' - zapowiedział.
- Chcemy wykorzystać byłych funkcjonariuszy różnych służb, funkcjonariuszy MSWiA, a także funkcjonariusz OSP - dodał Kierwiński.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o finansowanie, to w planach jest uruchomienie narzędzi, które pozwolą partycypować państwu w wydatkach ponoszonych przez samorządy. - Uruchomimy do tego celu specjalny fundusz, który będzie miał dwa filary. Jeden filar centralny - rządowy i drugi - bezpośredniego wsparcia samorządów. Na tej obronie nie możemy oszczędzać - podkreślił.
Poinformował, że trwa proces konsultacji z samorządami. - Chcemy proces szlifowania tych założeń zakończyć do około 20 kwietnia, tak żebyśmy mogli rozpocząć konsultacje międzyresortowe, tak żeby ta pełna ustawa trafiła do prac sejmowych pewnie pod koniec maja. Żebyśmy przed wakacjami mogli powiedzieć: rozpoczynamy ciężką pracę, nie nad ustawą, ale nad konkretnymi rozwiązaniami, które z niej wynikają - mówił.