Nie będzie zapowiadanych przez Jacka Sasina powszechnych rekompensat za rosnące ceny prądu. Otrzymać je mają jedynie najubożsi - dowiedział się nieoficjalnie portal BiznesAlert.pl.
Według informacji portalu, Ministerstwo Klimatu i Środowiska wycofało z prac legislacyjnych projekt, który przygotował resort kierowany przez Jacka Sasina.
Zakładał on, że wszystkie osoby, których zarobki mieściły się poniżej II progu podatkowego, mogły wnioskować o rekompensatę za wzrost cen prądu w 2020 roku. Pieniądze miały trafić do Polaków w 2021 roku.
Po tym, jak ceny prądu wystrzeliły w 2018 r., PiS zdecydowało się na ich zamrożenie na 2019 r. i zapowiedział rekompensaty za kolejny rok.
Ceny prądu. Rekompensat dla wszystkich ma nie być
Ustawy jednak nie wprowadzono w życie, a jej dalsze procedowanie trafiło wraz z całą działką energii do resortu klimatu i tam utknęło.
Teraz, według doniesień BiznesAlert.pl, projekt zarzucono i rozpoczęto prace nad nowym, tym razem już nie powszechnym, ale skierowanym tylko do najuboższych. Pomoc ma być jednak systemowa i przysługująca nie tylko jednorazowo.
"Nowe rozwiązanie ma przede wszystkim umożliwić skorzystanie z dodatku energetycznego jak największej grupie odbiorców w gospodarstwach domowych, która rzeczywiście doświadcza trudności w zaspokajaniu swoich podstawowych potrzeb energetycznych i odczuwa skutki ubóstwa i energetycznego" - poinformowało portal Ministerstwo Klimatu.