Drogi PiS-u i Fideszu, partii dowodzonej przez premiera Węgier Victora Orbana, rozeszły się nieco w 2022 r. Wszystko przez wojnę w Ukrainie i postawę rządu nad Balatonem ws. pomocy pieniężnej i wojskowej dla Wołodymyra Zełenskiego. Orban ją blokuje ze względu na bliskie powiązania jego ekipy z Kremlem.
Premier Węgier jednak długo nie opłakiwał prawicowego rządu w Polsce. Szybko znalazł sobie nowego przyjaciela.
Słowacja i Węgry są bardzo blisko. Spotkanie Orbana i Fico
Chodzi mianowicie o premiera Słowacji Roberta Ficę, który 16 stycznia złożył wizytę w Budapeszcie, gdzie spotkał się z premierem Orbanem i z prezydent Kataliną Novák.
Jest to druga – po podróży do Pragi – bilateralna wizyta zagraniczna słowackiego szefa rządu od objęcia w październiku urzędu. Rozmowy dotyczyły polityki europejskiej, migracji, dwustronnych projektów infrastrukturalnych oraz stosunku do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Odnosząc się do postępowania UE na podstawie art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej (TUE) w sprawie naruszenia przez Węgry unijnych wartości, Fico zapowiedział, że nie pozwoli, aby kraj ten został ukarany przez Brukselę za ochronę swojej suwerenności.
Według Orbana interesy obu państw są "w 99 proc. zbieżne", a Budapeszt i Bratysława wzajemnie się wspierają w obszarze bezpieczeństwa fizycznego, gospodarczego i energetycznego.
- Zmiany polityczne w Polsce sprawiają, że Budapeszt na nowo musi poszukiwać sojusznika, który potencjalnie zablokuje wymagającą jednomyślności decyzję Rady Europejskiej o zaistnieniu poważnego naruszenia wartości UE na Węgrzech. Decyzja taka w kolejnym kroku mogłaby doprowadzić do zawieszenia prawa głosu tego państwa w Radzie UE. Z wypowiedzi Ficy wynika, że Słowacja sprzeciwiłaby się takiemu rozstrzygnięciu - przekonują Ilona Gizińska i Krzysztof Dębiec z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Nowy sojusznik
Przypomnijmy, że Robert Fico rządził na Słowacji od 2006 do 2018 r. z przerwą w latach 2010-2012. Lider partii Smer musiał pięć lat temu zrezygnować z urzędu po największych od czasu komunizmu protestach po zabójstwie dziennikarza śledczego Jana Kuciaka oraz jego narzeczonej. Przeprowadzone w tej sprawie ujawniło liczne nadużycia ówczesnej władzy.
Obecnie jest już on u steru władzy i oprócz kontrowersyjnych wypowiedzi o imigrantach i Ukrainie, czy np. nazywania prezydent Czaputovej "amerykańską agentką", wprowadza w życie krytykowane reformy takie jak ograniczenie kar za przestępstwa ekonomiczne, czy likwidacja prokuratury specjalnej.
Co ważne, Fico jednak, podobnie jak Orban swojego czasu, chce pokazać się w Brukseli jako polityk pragmatyczny. - Mimo deklaracji o wzajemnym poparciu już pierwsze szczyty Rady Europejskiej po powrocie Ficy do władzy pokazały istotne różnice w podejściu Słowacji i Węgier do kluczowych tematów w UE - wyjaśniają analitycy OSW.
Pragmatyzm Ficy?
Dla przykładu Bratysława, w odróżnieniu od Budapesztu i pomimo sięgania po retorykę antyukraińską na arenie krajowej, poparła rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i utworzenie unijnego instrumentu pomocy finansowej dla Kijowa Ukraine Facility.
Co więcej, według OSW, Fico, wprowadzając kontrowersyjne reformy w kraju, sam ryzykuje wszczęcie unijnego postępowania o naruszenie zasad praworządności na Słowacji.
- Z jednej strony chce więc zapewnić sobie wsparcie Węgier na wypadek, gdyby do tego doszło, z drugiej zaś – stara się od Budapesztu odróżnić i eksponować swoje pragmatyczne podejście. Wykazuje otwartość na współpracę z Komisją Europejską oraz demonstruje konstruktywną postawę w kluczowych obecnie w agendzie unijnej tematach związanych ze wsparciem Ukrainy i z jej europejskimi aspiracjami - uważają Gizińska i Dębiec.
Według nich wizyta Ficy zwiastuje więc "znaczącą poprawę" stosunków słowacko-węgierskich w porównaniu z tymi za czasów minionych rządów centroprawicy, kiedy to kością niezgody była kwestia mniejszości węgierskiej na Słowacji (stanowiącej 8,4 proc. ludności tego kraju).
- Wydaje się, że budząca znaczne kontrowersje w stosunkach dwustronnych kwestia mniejszości zeszła jednak na dalszy plan, a obaj liderzy będą koncentrować się na wzajemnym wsparciu politycznym w UE czy próbie aktywizacji Grupy Wyszehradzkiej - kończą eksperci OSW.