W grudniu 2020 roku warszawski sąd odrzucił pozew grupowy przeciwko Skarbowi Państwa. Uznał, że osoby skarżące państwo poniosły różne szkody i w zależności od tego, gdzie mieszkają, w różny sposób były narażone na zanieczyszczone powietrze, więc ich roszczenie nie może być rozpatrywane w tym trybie.
Grupa złożyła zażalenie na tę decyzję.
- Żądanie zostało tak sformułowane, że do rozpoznania mamy tylko wspólny mianownik, czyli odpowiedzialność Skarbu Państwa. Dopiero później, na etapie indywidualnych rozliczeń, będzie ustalane kto, jaką szkodę poniósł - mówi money.pl Radosław Górski, radca prawny reprezentujący grupę.
Sąd drugiej instancji zgodził się z taką argumentacją i nakazał rozstrzygnięcie sprawy w trybie pozwu grupowego.
- Niebawem sąd powinien ogłosić w prasie nabór do pozwu grupowego, wobec czego ten największy w Polsce pozew grupowy w sprawie o ochronę środowiska w końcu ruszy - mówi Radosław Górski.
Do pozwu przeciwko Skarbowi Państwa przyłączyło się już kilkaset osób. Ambasadorami akcji zostało kilka znanych osób, m.in. aktorka Grażyna Wolszczak, która wcześniej złożyła podobny pozew indywidualnie i w pierwszej instancji wygrała.
"Pozew oparty jest o założenie, że Skarb Państwa nie wywiązał się z obowiązku doprowadzenia do tego, aby stan powietrza w Polsce odpowiadał normom wynikającym z przepisów prawa i dlatego ponosi odpowiedzialność wobec członków grupy" - czytamy na specjalnie stworzonej na tę okazję stronie pozywamsmog.eu.
Pozwać Skarb Państwa za zanieczyszczone powietrze może każdy. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, bo postępowania ciągną się latami.
Pierwszy proces wytoczono w 2015 roku. Zrobił to Oliwer Palarz, aktywista z Rybnika. Po prawie sześciu latach sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta.
Gliwicki sąd czekał na decyzję Sądu Najwyższego, który miał ocenić, czy prawo do oddychania czystym powietrzem jest "dobrem osobistym".
28 maja SN wydał orzeczenie, w którym stwierdza, że oddychanie czystym powietrzem "dobrem osobistym" nie jest. Jest nim jednak zdrowie, które może być zagrożone, jeśli w powietrzu są zanieczyszczenia.
Nie wiadomo jeszcze, jak wpłynie to na decyzję gliwickiego sądu, który ma rozstrzygnąć sprawę aktywisty.