Poznańska fabryka Volkswagena wraca do życia po tym, jak w połowie marca została zamknięta z powodu pandemii koronawirusa.
Zakład wznowił produkcję trzy tygodnie temu, ale tylko na jedną zmianę. Od poniedziałku pracują trzy zmiany.
Mimo zwiększenia produkcji, zakład i tak nie pracuje jeszcze w pełnym wymiarze. Co więcej, zmniejszony popyt na samochody spowodował, że spółka redukuje zatrudnienie.
"Prognozowany, zmniejszony popyt na nowe samochody wymaga już teraz podjęcia stanowczych kroków i dopasowania zapotrzebowania na personel do średnioterminowych planów produkcyjnych. To będzie oznaczało, że pracę w Volkswagen Poznań zakończy do końca 2021 roku około 450 pracowników, głównie będą to osoby z umowami na czas określony” - stwierdził Jens Ocksen, prezes Volkswagen Poznań, cytowany w komunikacie spółki.
Po tegorocznych wakacjach poznańska fabryka miała rozpocząć produkcję Volkswagena Caddy piątej generacji. Z planów spółka się nie wycofuje i zapowiada rozpoczęcie produkcji nowego modelu "w drugiej połowie roku".
"Znajdujemy się w tej chwili w ostatniej fazie przygotowań niezbędnej infrastruktury, w szczególności nowej hali produkcyjnej, w której powstawać będzie karoseria do tego pojazdu" - poinformował Dietmar Mnich, dyrektor zakładu w Poznaniu. "Wdrożenie do produkcji nowego modelu to wielki wysiłek i sprawdzian dla całej organizacji, to podsumowanie wielu miesięcy, a nawet - patrząc na zrealizowane inwestycje - lat ciężkiej pracy. Nowy Caddy to przyszłość dla Poznania”
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl