Od 9 października ruszyły w ZUS dopłaty do zasiłków (chorobowego, opiekuńczego, macierzyńskiego czy pogrzebowego) dla tych osób, które w wyniku kryzysu miały obniżone wynagrodzenia i przez to pracodawcy odprowadzali za nich niższe składki ubezpieczeniowe. Skutkowało to automatycznie też niższymi świadczeniami w przypadku np. choroby czy opieki nad dzieckiem.
- Świadczenie będzie można przeliczyć na takiej samej zasadzie jak wcześniejsze, sprzed zmniejszenia etatu. Dotyczy to osób, którym pracodawcy na podstawie tarczy antykryzysowej obniżyli wymiar czasu pracy lub wprowadzili mniej korzystne warunki zatrudnienia w okresie pobierania zasiłku. Przeliczenie jest możliwe, jeśli między okresami pobierania wcześniejszego i kolejnego zasiłku nie było przerwy albo gdy ta przerwa była krótsza niż trzy miesiące kalendarzowe – mówi Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa opolskiego.
Co to oznacza w praktyce?
Przykładowo: jeśli pracodawca z powodu kryzysu obniżył pracownikowi wymiar czasu pracy z pełnego etatu do 4/5 etatu (czyli o 20 proc.) i jednocześnie obciął mu wynagrodzenie z 4 tysięcy zł brutto do 2,6 tys. zł brutto miesięcznie (czyli do najniższej krajowej) i w tym okresie pracownik poszedł na L4 lub zasiłek opiekuńczy, to otrzymywał zasiłek już od niższego wynagrodzenia.
Jeśli pracownik ten złoży teraz samodzielnie lub za pośrednictwem swojego pracodawcy wniosek do ZUS o ponowne przeliczenie świadczenia, ZUS weźmie pod uwagę jego zarobki, ale te wcześniejsze i wysokość świadczeń, które dostawał przed obniżeniem mu zarobków. A następnie dopłaci różnicę.
W opisanym wyżej przypadku będzie to niejako dodatkowy zasiłek naliczony od kwoty 1,4 tys. zł brutto i przemnożony przez liczbę dni pobierania świadczenia.
Żeby otrzymać wyrównanie świadczenia, trzeba złożyć wniosek u płatnika zasiłku. Jeśli zasiłki wypłaca sam pracodawca, wniosek należy przekazać pracodawcy. Pozostałe osoby składają wniosek samodzielnie w ZUS przez portal PUE ZUS. Nie ma gotowego formularza, ale można wybrać z menu wniosek ZAS-58.
- Wystarczy napisać: jako świadczeniobiorca występuję o przeliczenie wcześniej wypłaconego zasiłku, niższego w związku z obniżonym wymiarem czasu pracy – podpowiada Szczurek.
Potrzebny będzie też skan zaświadczenia od pracodawcy, że obniżenie wymiaru czasu pracy nastąpiło na podstawie przepisów ustawy o COVID-19. ZUS będzie to także weryfikował, występując do pracodawcy o potwierdzenie.
Czytaj też: Mandat na 1 listopada? Cmentarze będą otwarte, ale policja czujna. Nowe obostrzenia są w grze
W trudnej sytuacji znalazły się osoby, których zakłady pracy już nie istnieją. Skąd mają wziąć takie zaświadczenie?
Zadaliśmy to pytanie w ZUS we wtorek rano, ale do czasu publikacji tekstu odpowiedź nie nadeszła. Opublikujemy ją, jak tylko otrzymamy.
Jak podawało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, do 25 września 2020 r. Powiatowe Urzędy Pracy w całej Polsce przyjęły ponad 2,5 mln wniosków o wsparcie w ramach dofinansowania części kosztów wynagrodzeń pracowników, kosztów prowadzenia działalności oraz pożyczek dla mikroprzedsiębiorców.
Wsparciem objęto łącznie 3,3 mln osób na łączną kwotę 14,3 mld zł. Powyższe dane nie obejmują dofinansowania wynagrodzeń wypłacanego przez Wojewódzkie Urzędy Pracy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Społecznych.
Kogo obejmują nowe przepisy?
Rząd trzykrotnie zmieniał zapisy zezwalające pracodawcom na obniżenie wynagrodzeń pracowników.
Pierwsze zmiany zaczęły obowiązywać po 30 marca 2020 r. Na ich podstawie pracodawca mógł obniżyć wymiar czasu pracy pracownikowi maksymalnie o 20 proc., nie więcej niż do pół etatu lub mógł zawrzeć z pracownikami porozumienie o stosowaniu mniej korzystnych warunków zatrudnienia niż te wynikające z umowy o pracę.
Następnie, 23 czerwca, w życie weszły kolejne przepisy, które zezwalały na obniżenie czasu pracy maksymalnie o 20 proc., nie więcej niż do pół etatu, zatrudnionym u pracodawcy, któremu zmniejszyły się przychody i w związku z tym istotnie wzrosły obciążenia funduszu wynagrodzeń.
I w końcu od 25 sierpnia 2020 r. na mocy rozporządzenia wprowadzono na czas określony – nie dłuższy niż do końca danego roku budżetowego – możliwość stosowania mniej korzystnych warunków zatrudnienia niż te wynikające z podstawy nawiązania stosunku pracy.