W lutym przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6,33 mln etatów - podaje "Rzeczpospolita". To świetne wieści o tyle, że to największa zwyżka tego wskaźnika od sierpnia 2020 r., a w samym lutym z większym wzrostem zatrudnienia mieliśmy poprzednio do czynienia w 2008 r. - komentuje gazeta.
Jak czytamy, przyczyn wzrostu można upatrywać w chwilowym poluzowaniu obostrzeń koronawirusowych na początku tego roku.
Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, ocenia w rozmowie z gazetą, że zdaniem jego zespołu wzrost zatrudnienia był przede wszystkim efektem zwiększenia liczby etatów w przetwórstwie przemysłowym. Fabryki potrzebowały pracowników, bo widać ożywienie w światowym handlu i napływ nowych zamówień eksportowych.
Na razie to jednak koniec dobrych wieści. Jak podkreśla gazeta, jeśli przyjrzeć się szczegółom, to w lutym zatrudnienie w większych firmach, które mają co najmniej dziesięciu etatowych pracowników, zmalało o 1,7 proc. rok do roku.
Nie ma się też co spodziewać, że dobra sytuacja na rynku utrzyma się w kolejnych miesiącach. Rząd znów ogłosił lockdown, mamy trzecią falę pandemii i z tego powodu wzrost zatrudnienia w marcu zapewne znowu spowolni.
W lutym, według szacunków Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, stopa bezrobocia wzrosła do 6,6 proc. z 6,5 proc. w styczniu. W urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 1,1 mln obywateli.
Natomiast w styczniu według metodologii Eurostatu mieliśmy bezrobocie na poziomie 3,1 proc. wobec 3 proc. w styczniu 2020 roku. To najniższy wskaźnik w całej UE.