Suma przekazów pieniężnych cudzoziemców mieszkających w Polsce w 2019 roku wyniosła około 16 mld zł i po raz pierwszy przekroczyła sumę pieniędzy napływających do kraju od Polaków mieszkających za granicą.
Wzrost liczby pracujących imigrantów był czynnikiem zwiększającym potencjał wzrostu polskiego PKB. W okresie 2014-2018 Ukraińcy dokładali do wzrostu polskiego PKB około 0,5 pkt. proc. rocznie. W 2019 roku wzrost ten wyhamował.
W ciągu ostatnich pięciu lat silnie wzrósł odsetek imigrantów deklarujących chęć pozostania na dłużej lub nawet na stałe w Polsce. Ponad połowa imigrantów w Polsce przebywa razem z przynajmniej jednym członkiem rodziny. Oznacza to wzrastającą tendencję do migracji osiedleńczej. Z czasem wysoka obecnie skłonność imigrantów do przesyłania środków do kraju rodzinnego powinna się zmniejszać.
Jak wynika z badań ankietowych przeprowadzonych przez NBP, przeciętna roczna suma przekazów pieniężnych imigrantów, którzy wysyłali pieniądze do rodzin, wynosiła nieco powyżej 8 tys. zł rocznie.
W większości regionów Polski odsetek imigrantów deklarujących przesyłanie pieniędzy na Ukrainę wynosił ok. 50-60 proc. Mniejszy procent był obserwowany w miastach, gdzie dużą część stanowili studenci (Lublin, Kraków). Większy występował natomiast w miastach takich jak Katowice, Rzeszów i Zielona Góra, w których duża część migrantów pozostawała bez rodzin.
Dzisiejsi Ukraińcy jak Polacy sprzed lat
Porównanie wyników obecnego badania do badania z podobnym pytaniem realizowanego w 2015 roku w Warszawie pokazuje, że początkowo zdecydowana większość (80 proc.) planów migracyjnych dotyczyła pozostania poniżej jednego roku. Jednak w 2020 roku większość (52 proc.) planuje już pozostanie powyżej 3 lat.
Jak zauważają autorzy raportu, obecna sytuacja przypomina deklaracje polskich imigrantów w Europie Zachodniej kilka lat po wejściu do Unii Europejskiej. Odsetek migracji wahadłowych (czyli zakładających szybki powrót do ojczyzny i ewentualny ponowny wyjazd "na saksy") wciąż był wysoki, ale powiększał się także udział osób pragnących pozostać za granicą na dłużej. W przypadku migracji obywateli polskich wewnątrz Unii Europejskiej nie stanowiło to problemu. W przypadku imigracji z Ukrainy w Polsce realizacja tych planów jest ograniczona przez przepisy imigracyjne.
Transformacja od migracji krótkookresowej do migracji osiedleńczej jest widoczna i wiąże się z przyjazdami członków rodzin imigrantów. Około 47 proc. imigrantów przebywało w Polsce bez innych członków rodziny, ale pozostałe 53 proc. deklaruje najczęściej, że towarzyszy im rodzina.
Zobacz też: Praca zdalna. Trwa dyskusja, jak pomóc pracownikom z wyższymi rachunkami. Firmy wiele nie obiecują
Rozmieszenie imigrantów z rodzinami w naszym kraju jest zróżnicowane. W regionach o największym odsetku "samotnych" przyjezdnych (Katowice, Olsztyn, Białystok) przeciętnie stosunkowo wysokie i częste były transfery pieniędzy do rodzin na Ukrainę. Plany pobytu w Polsce zakładały raczej stosunkowo szybki powrót w rodzinne strony.
Agencje pracy
W rekrutacji imigrantów dużą rolę odgrywają agencje pracy tymczasowej. Wynika to głównie z minimalizacji kosztów oraz ryzyka, jakie stanowi dla firm pozyskiwanie pracowników z zagranicy. W 2019 roku na stałe współpracowało z agencjami pośrednictwa pracy 22 proc. badanych firm, przy czym udział ten był wyższy wśród średnich i dużych firm z sektora rolniczego i przemysłowego. Ogółem zatrudnionych za pośrednictwem agencji było 24 proc. imigrantów pracujących w badanych firmach.
Jak wskazują autorzy raportu, głównym motywem zatrudnienia imigrantów był w zdecydowanej większości przypadków brak krajowych pracowników, a nie niższe koszty zatrudnienia. Około 83 proc. firm wskazywało brak chętnych do podjęcia pracy polskich pracowników jako najważniejszy powód zatrudnienia imigrantów. Najczęściej wskazywanym jako drugi powód była dużo większa dyspozycyjność pracowników cudzoziemskich. Niższe oczekiwania płacowe były wskazywane jako najważniejszy powód jedynie przez 5 proc. firm. Duża ich część wskazywała natomiast ten powód na trzecim-czwartym miejscu.
Wymiar czasu pracy cudzoziemców w polskich firmach jest przeciętnie wyraźnie wyższy niż 40 godzin w tygodniu, najbardziej typowe dla rodzimych pracowników. Pracodawcy najczęściej płacą imigrantom podobnie jak Polakom na tych samych stanowiskach. Deklarowane przez firmy stawki płac imigrantów i rodzimych pracowników na tych samych stanowiskach były podobne w prawie 90 proc. zakładów pracy.
Zaraza nie wywołała trzęsienia ziemi
Zamknięcie granic spowodowane epidemią COVID-19 nie wywołało masowych powrotów imigrantów i związanych z nimi problemów z personelem w firmach. Autorzy raportu zauważają, że zatrudnienie cudzoziemców zmniejszyło się prawdopodobnie o ok. 10 proc. pomiędzy lutym, a końcem maja 2020.
Zobacz też: Pierwsze polskie testy na Covid-19 zalegają w magazynie. Tymczasem MZ deklaruje zakupy w polskich firmach
Z badań wynika, że większość firm nie odczuło większych problemów z personelem ze względu na wyjazdy imigrantów spowodowane pandemią COVID-19. Część firm deklaruje jednak, że w przyszłości ograniczą rekrutację pracowników z zagranicy.
Zdecydowana większość firm (67 proc.) zatrudniających imigrantów z Ukrainy nie odnotowała problemów związanych z brakiem rąk do pracy ze względu na zwiększone wyjazdy z ostatnich miesiącach. Jedynie około 5 proc. firm określiło wyjazdy imigrantów z Ukrainy jako problem masowy lub duży i zagrażający ciągłości pracy przedsiębiorstwa.
Problemy związane z epidemią COVID-19 nie wpłynęły na preferencje dotyczące zatrudnienia imigrantów ok. 73 proc. firm, ale ok. 15 proc. wskazywała, że w przyszłości będzie zatrudniać mniej imigrantów niż poprzednio a 7 proc. firm deklarowało, że będzie unikać zatrudniania imigrantów. Około 4proc. deklarowało natomiast szersze korzystanie z pracy imigrantów w przyszłości.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie