Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Praca zdalna zostanie z nami na dłużej. Szef będzie musiał zapłacić za prąd i internet

43
Podziel się:

Po zmianie przepisów to pracodawca zapłaci za zużyty przez nas prąd w czasie pracy w domu. Ministerstwo Rozwoju zaprezentowało projekt nowelizacji Kodeksu pracy, który w końcu unormuje prawnie pracę zdalną.

Praca zdalna zostanie z nami na dłużej. Szef będzie musiał zapłacić za prąd i internet
Praca zdalna w końcu będzie uregulowana prawnie. Ministerstwo rozwoju przygotowało projekt ustawy (zdj. ilustracyjne). (Pexels, Vlada Karpovich)

Praca zdalna jest obecnie uregulowana na podstawie tzw. ustawy covidowej z marca 2020 roku. Zgodnie z jej zapisami pracodawcy mogą wysłać zatrudnionych do pracy zdalnej w trakcie obowiązywania stanu epidemicznego lub stanu epidemii, a także do trzech miesięcy po ich ustaniu.

Wkrótce jednak to się zmieni, ponieważ Ministerstwo Rozwoju przygotowało nowelizację Kodeksu pracy, który sankcjonuje pojęcie pracy zdalnej. - Pozostało kilka spraw do ustalenia. Rozpoczynamy konsultacje ustawowe. Chcielibyśmy, by regulacje zaczęły działać po trzech miesiącach od ustania stanu epidemii - wyjaśniła wiceminister rozwoju, pracy i technologii Iwona Michałek.

Proponowane przez resort zapisy zastąpią obecnie funkcjonujące w przepisach pojęcie telepracy. - Proponujemy, by praca zdalna była wykonywana w sposób całkowity lub częściowy, tzn. hybrydowy, w miejscu wskazanym przez pracownika i uzgodnionym z pracodawcą. Może to być miejsce zamieszkania pracownika - przekazała Anita Gwarek z MRPiT.

Zobacz także: Praca zdalna do uregulowania. Szef zwróci za prąd i internet? "Dużo problemów, utknęliśmy"

Część kosztów pracy zdalnej spadnie na pracodawców

Co istotne, po zmianach pojawi się katalog kosztów, jakie ponosi pracownik w trakcie wykonywania pracy zdalnej. Chodzi tutaj m.in. o koszty instalacji narzędzi do pracy i ich napraw, koszty energii elektrycznej czy dostępu do sieci.

Za ponoszone koszty home office pracownikowi będzie należał się ekwiwalent pieniężny. Jego szczegóły ustalą między sobą pracodawca i związki zawodowe. A jeżeli tych ostatnich nie ma w danym zakładzie, to pracownicy wytypują spośród siebie przedstawicieli do negocjacji z zarządem.

- Nie ingerujemy, jak ekwiwalent pieniężny będzie wyliczony. Dajemy natomiast wskazówki, jakie strony będą musiały brać pod uwagę przy rozliczeniu kosztów - wyjaśniła Anita Gwarek.

Pracownik będzie mógł zażądać pracy zdalnej

Sam zakres pracy zdalnej też będzie uzgadniany między pracownikiem a pracodawcą. Resort w projekcie przewidział jednak szereg wyjątków dotyczących przede wszystkim sytuacji nadzwyczajnych. Za taki uznany jest m.in. stan epidemii.

- Druga sytuacja to kiedy pracodawca z przyczyn niezależnych od siebie nie będzie mógł zapewnić bezpiecznych warunków pracy. To są dwa przypadki możliwości polecenia pracy zdalnej - podkreśliła Anita Gwarek.

O możliwość pracowania z domu będzie mógł wystąpić również sam pracownik. Resort podkreślił, że będzie mógł w ten sposób pracować okazjonalnie, przez 12 dni w roku i w tych zakładach pracy, w których pracodawca nie jest zainteresowany wprowadzeniem tej formy pracy globalnie.

Anita Gwarek zapowiedziała też zapisy zobowiązujące pracodawcę, by uwzględniał możliwość pracy zdalnej w przypadku rodziców dzieci niepełnosprawnych lub dzieci do lat 3. Jeśli pracodawca nie ma takich możliwości, będzie mógł odmówić.

Zaznaczyła, że w projekcie uwzględniono też możliwość przebywania pracownika zdalnego na terenie zakładu pracy, a także możliwość kontroli pracy zdalnej w zakresie przepisów BHP. Za zorganizowanie stanowiska pracy zgodnie z przepisami BHP będzie odpowiadał pracownik.

Do obowiązków pracodawcy ma należeć wyposażenie pracownika w narzędzia i materiały do pracy zdalnej. Będzie możliwość korzystania przez pracownika z własnego sprzętu. W takim przypadku pracodawca będzie wypłacał pracownikowi ekwiwalent.

Projekt ustawy ustanawiającej pracę zdalną trafi teraz do konsultacji. Następnym krokiem będzie skierowanie go do Sejmu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(43)
WYRÓŻNIONE
Zrozum
3 lata temu
Pracuję zdalnie z własnej inicjatywy. Dużo mniej kosztuje mnie prąd niż dojazd do firmy i czas spędzony w korkach. Wolę by pracodawca nie musiał nic dopłacać, aby nie zrezygnował z możliwości pracy zdalnej dla chętnych.
Zła
3 lata temu
Prąd kosztuje mniej niż benzyna i zmarnowany w korkach czas. Durne pomysły rzadu sprawia ze pracy zdalnej nie będzie. A dzieki niej mamy więcej czasu dla rodziny, zużywamy mniej co2 i rzadziej chorujemy. Home office to same plusy.
Ixi
3 lata temu
I zaorali temat pracy zdalnej. Po pandemii skończy się i pracownicy wrócą do biur. Nikt nie będzie bawił się w 12 dni w roku i uzgadnianie ekwiwalentów za prąd na te 12 dni w roku. A niektórzy już się cieszyli ze będą tak pracowac do emerytury
NAJNOWSZE KOMENTARZE (43)
Realistka
2 lata temu
Dramat że podpisali tą gównianą ustawę. Przez nią już nie będę mogła pracować zdalnie, bo pracodawca nie będzie chciał pokrywać kosztów prądu. Co to w ogóle za pomysł! Ja już mam oszczędność czasu i benzyny na dojazdach do pracy! Przez te pisie syny bede musiała siedzieć w biurze! Niech was szlag trafi raz na zawsze! Jeszcze gdyby był zapis że pracownik może się tego dobrowolnie zrzec, to ok, ale nie, ponownie musieli wszystko popsuć. Jak ja was nienawidzę...
Adam
3 lata temu
Tak zwłaszcza te mamuśki, które robia zakupy w trakcie pracy, a potem meile wysyłaja wieczorem, Żenada. Koniec z pracą zdalna.
gorszysort
3 lata temu
No to ciekawe co na to powie Amazon Polska. Ja dopłacam co miesiąc do internetu i sam płacę za prąd.
estrosteron
3 lata temu
No to będą masowe zwolnienia :)
tom
3 lata temu
i bedą kopac bitcoiny za pieniadze pracodawcy:)
...
Następna strona