Jak powiedział w sobotę rzecznik rządu, za projekt ustawy odpowiada grupa posłów, bo KPRM nie chciała "przedłużać prac rządu".
- Liczymy na to, że na ten temat wypowie się także opozycja, bo wczoraj zabrakło deklaracji największego klubu opozycyjnego i jasnego stanowiska, czy taki projekt poprze, czy nie - powiedział Piotr Müller.
Szczepienia pod kontrolą pracodawcy
Zgodnie z projektowanymi przepisami pracodawcy będą mieli możliwość sprawdzenia, czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko COVID-19.
- Przedsiębiorca będzie mógł poprosić o certyfikat zaszczepienia pracownika i jeśli nie będzie pracownik zaszczepiony, to będzie mógł zreorganizować pracę, np. przenieść takiego pracownika do działu tam, gdzie nie będzie miał styczności z klientami - powiedział w rozmowie z PAP rozmowie z PAP poseł Czesław Hoc z PiS.
Drugi filar projektu dotyczy podmiotów leczniczych. - Szef każdego podmiotu leczniczego, np. hospicjum, będzie mógł dać zarządzenie o obowiązku zaszczepienia swojego pracownika – powiedział Hoc. Dodał, że jeśli pracownik nie zaszczepi się, "będzie mogło się to wiązać z restrykcjami w postaci zwolnienia z pracy".
Hoc powiedział też o trzecim kluczowym elemencie projektu. - Jeśli przedsiębiorstwo wykaże certyfikat, że całe przedsiębiorstwo, wszyscy pracownicy są zaszczepieni, uzyska specjalny przywilej – nie będą go dotyczyć żadne restrykcje – wyjaśnił.
Nowe przepisy nie rozwiążą problemu
Największą zmianą nowego projektu ustawy, wobec tego, który miał być złożony w Sejmie jako rządowy, jest odebranie pracodawcom dostępu do rejestru zaszczepionych.
Według tego, co proponują posłowie, pracodawca będzie mógł, ale nie będzie musiał sprawdzać, czy dana osoba jest zaszczepiona - wszystko będzie zależało od sytuacji zakładu pracy, a pracownik lub kandydat do pracy będzie z kolei mógł, ale nie będzie musiał, mu udzielić odpowiedzi, czyli okazać certyfikatu.
Co ważne: z powodu nieokazania certyfikatu pracownik nie może być zwolniony z pracy lub inaczej ukarany np. zmniejszeniem wynagrodzenia.
W ocenie prawników, zaprojektowane w ten sposób przepisy wiele do dotychczasowego porządku prawnego nie wniosą. Wyjątkiem będzie tu sytuacja personelu medycznego. Będzie to jedyna grupa zawodowa, w której sprawdzanie certyfikatów będzie obowiązkowe.