Pracodawcy RP zwracają uwagę na to, że w branży fitness pracuje ok. 150 tys. osób. Jest to też jeden z sektorów gospodarki, które najbardziej ucierpiały z powodu pandemii.
Przedłużający się okres zamknięcia siłowni i klubów może, zdaniem Pracodawców RP, doprowadzić do bankructwa wielu przedsiębiorców.
"Pogorszenie sytuacji finansowej klubów fitness i siłowni pozbawi je możliwości obsługi kredytów czy leasingu, co zaszkodzi branży finansowej, która może stracić co najmniej kilkaset milionów złotych" - czytamy w komunikacie Pracodawców RP.
Oznaczałoby to też problemy dla branży nieruchomości - 95 proc. klubów korzysta z wynajmowanych lokali. Branża fitness to również przychody dla miast i państwowych spółek.
"W grę wchodzą więc prąd i woda oraz podatek od nieruchomości. Kluby na ten cel rocznie przeznaczają ponad 200 mln zł" - czytamy w komunikacie.
Pracodawcy RP zwracają też uwagę na fakt, że siłownie i kluby fitness nie były dotąd dużymi ogniskami zakażeń.
"Reżim sanitarny jest w nich na wyższym poziomie niż choćby w sklepach czy kościołach, które przecież pozostają otwarte" - czytamy w komunikacie.