Związkowcy spod szyldów NSZZ "Solidarność" Pracowników Poczty Polskiej oraz Związku Zawodowego Pracowników Poczty zamieszają m.in. pikietować pod kancelarią premiera – podaje "Dziennik Gazeta Prawna". W grę wchodzi nawet głodówka.
Wszystko to w imię walki o podwyżki. Przedstawiciele związków domagają się, aby każdy pracownik Poczty Polskiej otrzymał podwyżkę w wysokości 400 złotych netto. Jednak państwowa spółka zatrudnia ponad 80 tys. osób i taka podwyżka oznaczałaby dla niej wzrost kosztów o 287 mln złotych w tym roku oraz o prawie 530 mln złotych w 2020 roku.
Pensje rozbudowanej kadry spółki stanowią już ok. 70 proc. całego budżetu firmy. Tak wysoki procent jest efektem podwyżek płac wprowadzanych sukcesywnie od 2016 roku. Dlatego Poczta Polska ze swojej strony proponuje związkowcom jednorazowe dodatkowe wypłaty 350 złotych w listopadzie i 400 złotych w grudniu – łącznie kosztowałoby to 70 mln złotych.
Na tę ofertę pocztowcy nie chcą się zgodzić, dlatego nie planują zakończenia lub zawieszenia trwającego niemal trzy tygodnie protestu. Nie pomogła też nic wizyta Michała Dworczyka, szefa KPRM, u demonstrujących. Solidarność jednak oceniła ją pozytywnie, gdyż, w ich ocenie, wieści o sytuacji w Poczcie dotrą do premiera Mateusza Morawieckiego.
Sytuację pracowników Poczty zmieni podwyżka płacy minimalnej, która wejdzie w życie na początku 2020 roku. Zgodnie z nią pensja ok. 28 tys. pracowników wzrośnie do 2,6 tys. złotych. Związkowcy podkreślają rozbieżność rzeczywistości i strategii państwowej spółki, która zakładała zrównanie pensji pocztowców ze średnią krajową do 2025 roku.
Abonament RTV. Tysiące złapanych za niepłacenie
Kierownicy PP cały czas są otwarci na negocjacje – co innego związkowcy, którzy chcą porozumienia, lub podpisania protokołu rozbieżności. Ten drugi dokument pozwoli im przeprowadzić referendum strajkowe, a także zaostrzyć formy protestu po wyborach parlamentarnych. Powyborcza data jest istotna, ponieważ pocztowcy nie chcą dać się wciągnąć w polityczną walkę o głosy wyborców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl