Oferty pracy ma wiele hoteli czy pensjonatów z Podhala. Niedobór pracowników widać też choćby na zakopiańskich Krupówkach, gdzie restauracje czy sklepy również poszukują pracowników.
Jak ocenił w rozmowie z PAP Wagner, w minionym sezonie letnim hotelarze i przedsiębiorcy spod Tatr borykali się z niedoborem pracowników, choć wówczas byli zatrudnieni pracownicy sezonowi, którzy teraz wrócili do swoich bieżących zajęć.
- Popyt na pracę w branży hotelarskiej jest pod Tatrami cały czas potężny, zarówno sektorze sprzątania, jak i pracowników frontowych, obsługujących gości. Przedsiębiorcy chętnie zatrudniają pracowników z Ukrainy czy Białorusi i w związku ze swoim doświadczeniem i zaangażowaniem są oni często awansowani na wyższe stanowiska, na tak zwanym froncie – powiedział PAP Wagner.
Podkreślił także, że atutem Ukraińców i Białorusinów jest brak bariery językowej, zaangażowanie w pracę i często, dobra edukacja. Dodał jednocześnie, że posiłkowanie się pracownikami z tych kierunków zaczyna brakować.
- Posiłkujemy się pracownikami z dalszych regionów, z Azji – Hindusami, Indonezyjczykami, Tajami, jednak tutaj jest już bariera językowa i kulturowa. Są to pracownicy zatrudniani najczęściej w pionach nie komunikujących się z gośćmi, głównie na zapleczu kuchni i sprzątaniu – wyjaśnił.
Czy będzie kolejny lockdown?
Liczba nowych przypadków zachorowań na COVID-19 dramatycznie wzrasta. Wszędzie - w tym w miejscowościach turystycznych - ludzie zastanawiają się, czy dojdzie do wprowadzenia nowych obostrzeń.
– Według mojej wiedzy, zamknięcie turystyki w związku z pandemią koronawirusa nie jest rozważane. Szczegóły polityki związanej z lockdownem to są bardzo zaawansowane analizy innych specjalistów. Zajmuje się tym rada medyczna przy premierze i inspektorat sanitarny – stwierdził Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki.
– Mogę na pewno dać obietnicę, że zrobię wszystko, by do lockdownu turystyki nie doszło – powiedział Gut-Mostowy.