Praca zdalna z zagranicy możliwa jest nie tylko w przypadku informatyków czy grafików komputerowych. Sięgają po nią również lekarze. Dyrektor w zespole Global Mobility Services w KPMG - Wojciech Piotrowski - zna dwoje radiologów, którzy opisują zdjęcia pacjentów, pracując z ciepłego Południa Europy.
Praca na odległość, chociaż przyjemna, wiąże się również ze sporym ryzykiem. Wyjeżdżając do ciepłego kraju w Unii, ZUS może nie wydać nam zaświadczenia o podleganiu polskim przepisom o systemie ubezpieczeń społecznych (zaświadczenie A1). Dlaczego? W przepisach unijnych jest luka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Niestety ZUS, podobnie jak niektóre organy rentowe w innych krajach UE, jeszcze do niedawna stał na stanowisku, że praca wykonywana za granicą z inicjatywy pracownika, co często ma miejsce w przypadku tzw. cyfrowych nomadów, nie może być traktowana analogicznie, jak oddelegowanie i w efekcie nie wyrażał zgody na wystawienie zaświadczenia A1 - tłumaczy Wojciech Piotrowski.
Również zdaniem Moniki Kolasińskiej, radcy prawnego oraz specjalistki od ubezpieczeń społecznych w kancelarii Sadowski i Wspólnicy, luka w przepisach dotycząca ubezpieczeń osób pracujących zdalnie z zagranicy to typowy przykład nienadążania prawa za rzeczywistością.
Jak przypomina mec. Kolasińska, pracodawca kierując pracownika do pracy za granicą powinien ubezpieczyć go w odpowiednim organie tego państwa, w którym pracownik będzie wykonywał tę pracę.
Od tego są nieliczne wyjątki wymienione w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z dnia 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Próżno jednak szukać tam pracowników wykonujących pracę zdalną z własnej inicjatywy.
Według mec. Kolasińskiej praktyka w poszczególnych oddziałach ZUS dotycząca wydawania lub niewydawania zaświadczeń A1 dla tej kategorii osób jest bardzo różna.
Jedne traktują pracę zdalną za granicą jako oddelegowanie do innego kraju, inne nie. - Trudno jest oprzeć się wrażeniu, że w praktyce decyzja o wydaniu bądź odmowie wydania tego zaświadczenia sprowadza się w dużej mierze do uznaniowości urzędnika rozpatrującego wniosek - mówi otwarcie prawniczka.
Doradza też, by przed wizytą w oddziale ZUS przygotować sobie na wszelki wypadek strategię. Po pierwsze dobrze byłoby, gdyby to pracodawca wyszedł formalnie z inicjatywą pracy zdalnej za granicą, a nie sam pracownik.
- Jedną z cech oddelegowania jest wykonywanie przez pracownika pracy z innego kraju na polecenie pracodawcy. Tymczasem inicjatorem wykonywania pracy zdalnej z zagranicy, zwłaszcza w ramach tzw. workation, czyli przy okazji przedłużonego pobytu w atrakcyjnym turystycznie miejscu po zakończeniu urlopu wypoczynkowego, jest pracownik. To on ma wyłączny interes w wykonywaniu pracy z określonego innego kraju, w którym pracodawca może nie prowadzić żadnej działalności - zauważa nasza rozmówczyni.
Drugą możliwością uzyskania zaświadczenia A1 w związku z pracą zdalną jest odwołanie się do więcej niż jednego miejsca wykonywania pracy. Także w tym przypadku praktyka ZUS jest jednak różna.
- Niektórym wnioskodawcom po wprowadzeniu do ich umów o pracę odpowiednich zapisów, udało się uzyskać zaświadczenie A1, jednak nie wszyscy urzędnicy ZUS byli przekonani, że faktycznie kilkudniowy pobyt pracownika za granicą i świadczenie stamtąd pracy zdalnej jest równoznaczne z pracą wielopaństwową - przyznaje prawniczka.
Katarzyna Bartman, dziennikarka money.pl