Jak czytamy, w ciągu miesiąca ceny uprawnień wystrzeliły z poziomu 56 euro do 91 euro. Obecnie trochę staniały i za tonę trzeba zapłacić 80 euro. "Rajd cenowy był spowodowany wzrostem cen gazu, co przełożyło się na powrót do węgla, ponieważ taniej było kupić węgiel i uprawnienia niż relatywnie droższy gaz" - podaje dziennik.
Prąd może być tańszy
Niewykluczone, że ceny nadal będą spadać. Marcin Kowalczyk, kierownik zespołu klimatycznego w WWF, uważa, że w przyszłym roku ceny mogą ustabilizować się na poziomie 60–70 euro. – Ich wysoki poziom był napędzany przez postpandemiczny kryzys energetyczny. Losy tego zjawiska będą wpływać na ceny uprawnień. Stabilizacja sytuacji gospodarczej powinna przełożyć się jednak na uspokojenie nastrojów na rynku EU ETS. Znaczącego spadku poziomu cen do znanych sprzed pandemii nie możemy się jednak spodziewać - podkreśla.
"Rz" zwraca uwagę, że spadki te nie wpłyną rekordowe stawki cen prądu zatwierdzone przez URE. "Mogą mieć jednak wpływ na ceny w 2023 r." - czytamy.