Paweł Borys uznawany jest za prawą rękę premiera Mateusza Morawieckiego. Z kolei Polski Fundusz Rozwoju realizuje część kluczowych projektów rządu PiS, takich jak np. Pracownicze Plany Kapitałowe czy powstanie polskiej agencji ratingowej.
"Mamy silne fundamenty i wszystko wskazuje, że inflacja będzie szybko hamować już za trzy miesiące" - pisze Borys we wtorkowym wydaniu dziennika. Wylicza,że poziom długu publicznego - całych finansów publicznych - jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej i spadł względem PKB w ostatnich sześciu latach z 53 proc. do ok. 50 proc.
Stało się tak mimo olbrzymich kosztów działań antykryzysowych, ponieważ przed pandemią w ramach tzw. Planu Morawieckiego doszło do silnego uszczelnienia systemu podatkowego, a deficyt budżetowy jest pod kontrolą - wskazał prezes PFR.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Borys o "stabilnej sytuacji gospodarstw domowych i firm"
Szef PFR zwrócił uwagę na łamach gazety, że poprawiła się "istotnie" nasza międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto, m.in. dzięki spadkowi - od 2017 r. - zadłużenia zagranicznego.
Sytuacja finansowa gospodarstw domowych i firm jest stabilna, co zawdzięczamy rekordowo niskiemu bezrobociu, wzrostowi płac i najwyższym w historii wynikom finansowym przedsiębiorstw - wymienił Paweł Borys.
Jego zdaniem mamy silny sektor finansowy, nad którym - jak przyznał - krąży widmo kredytów frankowych, ale jest płynny i ma silną bazę kapitałową. Polska jest też - jak wskazał - w gronie największych beneficjentów KPO i funduszy z kolejnej perspektywy finansowej UE.
Jeżeli w 2023 r. uda się je uruchomić, czeka nas kolejna kilkuletnia fala inwestycji. To wszystko przemawia za tym, że polską gospodarkę czeka miękkie lądowanie - bez recesji i przy spadku inflacji - oraz stopniowe ożywienie z pełnym powrotem do szybkiego wzrostu w 2024 r. To ważne dla naszego kraju miesiące i lata, zagrożeń nie brakuje, a skutki błędów mogą być fatalne. Zapnijmy więc pasy - ocenił prezes PFR.
Jakie to zagrożenia? "Wysokie światowe ceny ropy i gazu przekładają się na deficyt handlowy i na rachunku obrotów bieżących. I to właśnie inflacja, kryzys energetyczny i równowaga zewnętrzna są dzisiaj największymi wyzwaniami. Jeżeli te parametry wrócą do równowagi, ustabilizujemy trajektorię lotu w nadchodzącym roku" - napisał. Podkreślił, że wiele krajów zmaga się z dylematami polityki gospodarczej, bo "z jednej strony trzeba łagodzić społeczne koszty kryzysu, a z drugiej - hamować inflację".
O tym, że "margines błędu jest minimalny" przekonały się już m.in. Sri Lanka, Argentyna, Węgry, ale też Japonia i Wielka Brytania, "których waluty znalazły się pod olbrzymią presją, a sytuacja ekonomiczna jest bardzo niestabilna".