Branża producentów oliwy z oliwek - jak podkreśla CNBC, nazywanej potocznie "płynnym złotem" - ma poważne kłopoty. Serwis wyjaśnia, że ekstremalne zjawiska pogodowe "znacząco wpłynęły" na produkcję oliwy w południowej Europie w ostatnich latach, szczególnie w Hiszpanii, Włoszech i Grecji. Ten pierwszy kraj odpowiada za ponad 40 proc. światowej produkcji oliwy.
Kryzys w produkcji oliwy z oliwek. Rekordowo wysokie ceny
I to właśnie m.in. w Hiszpanii widać kłopoty w produkcji "płynnego złota". Zwyczajowo hiszpańskie firmy dostarczały na rynek 1,3-1,5 mln ton oliwy w czasie zbiorów, ale w sezonie 2022/2023 było to tylko 666 ton. W obecnym sezonie zaś producenci spodziewają się łącznie produkcji na poziomie 830-850 tys. ton.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Braki na rynku przekładają się na ceny - w regionie Andaluzji za kilogram oliwy trzeba zapłacić już 7,8 euro, czyli ok. 33 zł. To i tak spadek w stosunku do szczytu ze stycznia, kiedy cena wynosiła 9,2 euro/kg. Nadal jednak są to najwyższe ceny od co najmniej 30 lat.
Według analityków, cytowanych przez CNBC, malejąca produkcja będzie "trzymać rynki na krawędzi" i spodziewać się należy "nagłych wzrostów cen w nadchodzących miesiącach". Kyle Holland, analityk z firmy Mintec, twierdzi, że "w końcu ceny będą musiały pójść w górę" - ze względu na spadający wolumen zapasów. Holland podkreśla, że uprawy oliwek są bardzo wrażliwe na zmiany klimatu.
Holland dodaje, że wielu producentów zastanawia się jak mają dalej przetrwać. Tracą bowiem 40-60 proc. plonów, ale ich koszty nie spadają.
Z kolei Vito Martielli, starszy analityk ds. zbóż i olejów w Rabobanku, mówi wprost: "To nie jest normalne". Jak podkreślił, obecna zmienność cen oliwy z oliwek nie przypomina niczego, co widział na tym rynku w ciągu ostatnich 20 lat.
Ceny po 1 kwietnia. Ekonomiści mówią, co nas czeka
Nie tylko Hiszpanie mają problem
Problem dotyczy, oczywiście, nie tylko Hiszpanii. Jak opisywano w lutym, Portugalia odnotowała wzrost ceny oliwy o 70 proc., a Grecja o 67 proc. Były to liczby znacząco powyżej unijnej średniej, wynoszącej 50 proc. Te trzy kraje produkują znaczną większość europejskiej oliwy.
Co ważne, chociaż rekordowe kwoty notowane są w 2024 r., to trend widoczny był już w 2023 r. Według danych Eurostatu, w sierpniu ubiegłego roku ceny oliwy wzrosły o 37 proc. w stosunku do sierpnia 2022 r. We wrześniu wzrost wyniósł 44 proc. rok do roku, w październiku 50 proc. i 51 proc. w listopadzie. Dopiero w grudniu nastąpiło wyhamowanie tempa podwyżek - to spadło bowiem do 47 proc.
Producenci "płynnego złota" cierpią przez zmiany klimatu
Według specjalistów ds. polityki klimatycznej, cytowanych przez CNBC, problemy na rynku oliwy z oliwek wynikają przede wszystkim ze zmian klimatu. Jak wskazała na portalu X Helena Bennett z organizacji Green Alliance UK, Hiszpania musiała ściąć produkcję o połowę z powodu suszy i upałów, co spowodowało wzrost cen o 112 proc. od 2022 roku.
"To dotyczy również innych plonów. Dzisiaj oliwa z oliwek, jutro wszystko inne" - podkreśliła Bennett.
Cała sytuacja ma też inny aspekt: wzrost przestępczości w Hiszpanii. Według "Financial Times", w marcu oliwa z oliwek stała się najczęściej kradzionym produktem w hiszpańskich marketach. Kradzieży dokonywali zaś nie wygłodniali obywatele, a gangi, które kradły podstawowe produkty żywnościowe, by potem odsprzedawać je drożej na czarnym rynku.
"Mierzymy się z jednym z najtrudniejszych momentów w historii naszej branży" - powiedział dla CNB Miguel Angel Guzman, szef ds. sprzedaży w Deoleo, największej na świecie firmie produkującej oliwę.