Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) uznał, że postępowanie o wykroczenie toczące się przed sądem karnym nie ma wpływu na postępowanie prowadzone przez starostę o zatrzymanie prawo jazdy.
W uzasadnieniu uchwały zwrócono uwagę, że zatrzymanie prawo jazdy realizuje cel prewencyjno-ochronny i ma służyć zapewnieniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zaznaczono, że informacja o przekroczeniu prędkości przekazywana do starosty jest dokumentem urzędowym. - Nie jest to informacja od sąsiada. Jest to dokument, za który odpowiada funkcjonariusz policji, a także być może Skarb Państwa - podkreślił sędzia Jacek Chlebny, cytowany przez PAP.
Jak wyjaśnił przedstawiciel Rzecznika Praw Obywatelskich Grzegorz Heleniak, w praktyce dla kierowców oznacza to, że utrzymane zostanie dotychczasowe zatrzymywanie prawo jazdy przez starostę w oparciu o niezweryfikowane ustalenia policji nawet w sytuacji, w której kierowcy zarzucają funkcjonariuszom błędy w pomiarze lub wadliwość sprzętu użytego do pomiaru.
NSA w uchwale rozstrzygnął wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO), który zadał w listopadzie ub.r. pytanie prawne, "czy podstawą decyzji starosty o zatrzymaniu prawa jazdy może być wyłącznie informacja policji o ujawnieniu kierowania pojazdem z prędkością w obszarze zabudowanym przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h".
Czytaj także: Prawo jazdy wydane 32 sierpnia? "Genialna podróbka"
W praktyce policjant w czasie kontroli drogowej po stwierdzeniu np. przekroczenia prędkości, zatrzymuje kierowcy prawo jazdy i przesyła je do właściwego starosty, który, wydając decyzję administracyjną, formalnie zatrzymuje dokument.
Za pierwszym razem zatrzymanie prawo jazdy następuje na trzy miesiące. Starosta może wydać taką decyzję nie tylko, kiedy dokument został fizycznie zatrzymane przez policjanta. Podmioty uprawnione do kontroli ruchu drogowego mogą bowiem poinformować starostę o ujawnionym, np. przez fotoradar - przekroczeniu prędkości.
- Według tego stanowiska (NSA - przyp. red.) starosta nie jest uprawniony do weryfikowania przypisanego kierowcy wykroczenia pod względem merytorycznym. Nie może np. powoływać ani z urzędu, ani na wniosek dowodów weryfikujących informacje policji. Do odebrania prawa jazdy nie jest zaś konieczne prawomocne skazanie sprawcy - zaznacza we wniosku RPO, cytowany przez PAP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl