Wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób wzrosły w grudniu do 6,6 proc. w skali roku. Czy to dużo? Na pewno znacznie więcej, niż prognozowali ekonomiści, którzy przewidywali zrost o 4,7 proc.
Mowa o wynagrodzeniach nominalnych. Jeśli jednak uwzględnimy inflację, czyli średni wzrost cen, to okazuje się, że płace realne były w grudniu o 4,1 proc. wyższe niż w grudniu rok wcześniej. To najsilniejszy wzrost od lipca 2019 roku.
Na ten wynik złożyły się dwa czynniki: z jednej strony wzrost zarobków nominalnych, z drugiej strony spadek inflacji, która w grudniu wyniosła 2,4 proc. w skali roku.
Jeśli zaś porównamy najnowsze dane za grudzień z danymi z listopada, okazuje się, że płace poszły w górę o 8,9 proc. Zgodnie z komunikatem GUS, na wzrost wynagrodzeń pomiędzy listopadem a grudniem oddziaływały wypłaty premii kwartalnych, nagród rocznych, jubileuszowych i uznaniowych, a także odpraw emerytalnych.
"Wnioskując po miesięcznej dynamice nominalnych wynagrodzeń (8,9 proc.), która w grudniu odnotowała najwyższy poziom od 2014 roku, skala tych wypłat była wyższa niż w poprzednich latach" - zauważają ekonomiści Credit Agricole.
Dodają, żę tak wysoki poziom miesięcznej dynamiki wynagrodzeń w grudniu sugeruje, że wprowadzone w związku z drugą falą pandemii obostrzenia miały ograniczony wpływ na tempo wzrostu płac.
Z kolei ekonomiści PKO BP dodają, że wsparciem dla dynamiki wynagrodzeń było prawdopodobnie również przedświąteczne otwarcie gospodarki, w tym dodatkowa niedziela handlowa oraz pozytywny układ dni roboczych w sektorze przemysłowym.