Andrzej Duda w orędziu zapowiedział, że misję sformowania rządu w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym otrzyma Mateusz Morawiecki. – Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu – tłumaczył swoją decyzję prezydent.
W miniony poniedziałek natomiast głowa państwa zapewniła, że wierzy, iż dotychczasowemu premierowi uda się powołać nową Radę Ministrów. – Tak, jak mnie zapewniał, znajdzie większość, która poprze w Sejmie nową Radę Ministrów i będzie mógł w porozumieniu, już nie tylko w ramach Zjednoczonej Prawicy, ale w szerszym porozumieniu parlamentarnym, kontynuować rozwijanie RP – stwierdził prezydent w trakcie inauguracyjnego posiedzenia parlamentu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy rząd PiS powstaje w bólach
Jednak kolejne głosowania – m.in. te dotyczące powołania Marszałka Sejmu czy też nowych członków Krajowej Rady Sądownictwa – pokazują, że PiS nie ma większości w Sejmie, która jest niezbędna do powołania rządu. Dlatego też reporterzy "Faktów" TVN zapytali polityków Zjednoczonej Prawicy, czy chcieliby zasiąść w nowym gabinecie Mateusza Morawieckiego.
Gdyby taka propozycja padła, ale taka propozycja z całą pewnością nie padnie – odpowiedziała na to pytanie posłanka Anna Kwiecień.
– Pan premier sobie dobiera współpracowników. Ale może pan minister Śliwka, który tutaj jest, wejdzie – uniknął odpowiedzi Janusz Cieszyński, obecny minister cyfryzacji, poprzez wskazanie na swojego kolegę.
– Ja nie chcę już wchodzić do żadnego rządu, bo byłem w rządzie. Są młodsi koledzy, którzy będą to robić – stwierdził poseł Kazimierz Smoliński.
Kowalski nie chce, Kaczyński nie otrzymał propozycji
Dziennikarze zapytali też o potencjalne stanowisko w rządzie Janusza Kowalskiego. – Poczekajmy, co pan premier Morawiecki wynegocjuje. Życzę mu powodzenia – odpowiedział. A czy mógłby wejść do nowego gabinetu?
Nie – stwierdził Janusz Kowalski, który obecnie jest wiceministrem rolnictwa.
Sam prezes Prawa i Sprawiedliwości nie ma pewności, czy znajdzie się w nowym rządzie. – Nikt mi tego nie proponował – stwierdził Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na pytania reportera "Faktów" TVN.