Premier Donald Tusk zapowiedział w sobotę, że rząd będzie przekonywał posłanki i posłów do cięć wydatków w podmiotach cieszących się "autonomią budżetową" - m.in. IPN, KRRiT czy Kancelarii Prezydenta - tak, aby tego skutki były "pozytywnie odczuwalne" przez ofiary powodzi.
Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta RP, pytana w niedzielę w Polsat News o to, jak Andrzej Duda przyjął propozycję rządu dotyczącą zmniejszenia pieniędzy na jego kancelarię zwróciła uwagę, że on sam nakazał jej zrobić przegląd wydatków na ten rok. - I do ministra finansów oddaliśmy ponad 3 mln zł - zaznaczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paprocka przekonywała, że bardzo spokojnie patrzy na tę sprawę. Według niej jest to "zabieg PR-owy i zabieg polityczny".
Będzie dyskusja w Sejmie, będziemy się odnosić do pytań. Jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wszystko. Natomiast, jeżeli tniemy, to naprawdę tnijmy nie z klucza politycznego - powiedziała szefowa KPRP.
Według wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego (KO) z analiz ministra finansów wynika, że podane przez premiera instytucje, takie jak m.in. Instytut Pamięci Narodowej czy Kancelaria Prezydenta RP, mają wydatki, które można ograniczyć.
- Pan prezydent sam mówił, że może ograniczyć swój budżet i to jest dobry ruch. I uważam, że w takich instytucjach jak IPN czy Sąd Najwyższy, jeżeli są jakieś wydatki, które nie są pilne i można je przesunąć na lata późniejsze, to należy to zrobić - powiedział Kropiwnicki w niedzielę.
Lewica: budżet IPN mocno przeskalowany
Poseł Radosław Fogiel (PiS) podkreślił, że nie sprzeciwia się temu, by ciąć budżet różnym instytucjom, by dołożyły się do pomocy. - Natomiast trzeba zwrócić uwagę na to, jaki jest klucz - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Sąd Najwyższy, Kancelaria Prezydenta, a ile oddała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów? - pytał poseł PiS, podkreślając, że KPRM na tej liście nie ma.
Fogiel zwrócił uwagę, że instytucje, których budżety mają zostać obcięte, nie zostały "jeszcze przejęte przez rząd". Dlatego - ocenił - "pierwszy krok jest taki, że zostaną obcięte im budżety".
Podobnego zdania był wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja). - Uważam, że powódź jest wyłącznie pretekstem politycznym do tego, żeby obciąć fundusze na funkcjonowanie instytucjom niekontrolowanym przez obecny rząd - stwierdził w Polsat News.
Z kolei przewodnicząca klubu Lewicy, posłanka Anna Maria Żukowska powiedziała, że komisja sprawiedliwości, w której zasiada, opiniuje budżet IPN.
I chcę powiedzieć, że ten budżet jest bardzo mocno przeskalowany. Jeżeli IPN zrobi o jedną wystawę mniej w roku dlatego, że tutaj trzeba pomóc powodzianom, to myślę, że nie stanie się wielka tragedia - stwierdziła Żukowska.
Podkreśliła, że nie widzi tutaj "żadnej zemsty politycznej czy innego rodzaju sugerowanego przez opozycję podejścia".
W sobotę minister finansów Andrzej Domański poinformował, że na polecenie premiera jego resort dokonał oceny przedłożonych budżetów. - Według naszych analiz możliwe byłoby zmniejszenie budżetu Sądu Najwyższego o ponad 25 mln zł, KRRiT o ponad 55 mln zł, IPN o ponad 56 mln zł. Widzimy też możliwość oszczędności w Kancelarii Prezydenta o 26 mln zł - powiedział szef MF.