Oprócz Polski pod apelem o zmiany podpisali się premierzy Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii i Bułgarii.
Apel dotyczy przepisów zawartych w tzw. pakiecie mobilności. Wątpliwości dotyczą m.in. kabotażu, czyli transportu towarów na terenie kraju, w którym firma transportowa nie ma swojej siedziby.
Według przyjętego w styczniu sprawozdania, kabotaż ma zostać ograniczony do trzech dni, po których ma następować 60-dniowa przerwa. Samochody miałyby też obowiązkowo, raz na 4 tygodnie, wracać do baz.
Zdaniem premierów, którzy podpisali się pod apelem o zmiany w projektowanych przepisach, takie zapisy godzą w interesy części państw członkowskich i powodują niepotrzebne podziały wewnątrz UE.
W liście adresowanym do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, szefów Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej apelują o przeprowadzenie dokładnej analizy wpływu nowych przepisów na sektor drogowy w poszczególnych państwach członkowskich.
- Jesteśmy przekonani, że podczas negocjacji możliwe będzie znalezienie lepszych rozwiązań, które pozwolą w sposób odpowiedni i efektywny zmodernizować europejski transport drogowy, zapewnić konkurencyjność, zachować integralność jednolitego rynku i osiągnąć ambitne cele klimatyczne - czytamy w liście.
Pakiet mobilnościowy jest obecnie na ostatnim etapie negocjacji między przedstawicielami europarlamentu, krajów członkowskich i Komisji Europejskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl