Klacz Zigi Zana była gwiazdą sierpniowej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Wylicytowana za nią kwota wciąż nie wpłynęła na konto stadniny, a koń nie wyruszył do nabywcy - poinformowała "Rz".
Pride of Poland. Znów są kontrowersje
"To nie pierwszy raz, gdy aukcja Pride od Poland kończy się w atmosferze skandalu. (...) Największym blamażem skończyła się aukcja w 2022 roku, gdy Francuz Thierry Barbier wylicytował konie za prawie milion euro, po czym nie zapłacił. Zdaniem specjalistów nie powinien być w ogóle dopuszczony do aukcji, bo jest znanym mitomanem" - wskazała "Rz".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gazeta przypomniała, że takie błędy tłumaczono karuzelą kadrową w stadninach, która zaczęła się po przejęciu władzy przez PiS, kiedy w 2016 roku zwolniono trójkę znanych specjalistów, w tym szefa stadniny w Michałowie Jerzego Białoboka. Po przegranych przez PiS wyborach ta trójka wróciła do sterów w hodowli, a Białobok jest obecnie wiceprezesem w Michałowie. Mimo to aukcja znów skończyła się nie po myśli organizatorów.
Dziennik wskazał, że podczas ostatniej Pride of Poland wylicytowano konie za prawie 640 tys. euro, w tym 145 tys. właśnie za Zigi Zanę. Kupił ją nabywca z Belgii: stadnina Flaxman Arabians.
"Jesteśmy w kontakcie z klientem, który oświadczył, że nie wycofuje się z zakupu. Nabywca jest znany stadninie, jest jednym z najlepszych klientów i dotąd wywiązywał się ze wszystkich zobowiązań. Klacz czeka na wysyłkę i sądzę, że nastąpi to w najbliższych dniach" – przekazał wiceprezes Białobok cytowany przez "Rz".
Gazeta zaznaczyła, że takie postępowanie jest jednak niezgodne z regulaminem aukcji.