"Naszym zadaniem jest zwiększenie szans na powrót do szybkiego wzrostu gospodarczego po pandemii, przy zachowaniu stabilności cen i równowagi makroekonomicznej. To oznacza, że musimy kontynuować dotychczasowe działania w zakresie polityki pieniężnej. Musimy zapewniać niski koszt finansowania dla wszystkich sektorów” – napisał Glapiński dla DGP.
"Nie możemy przy tym pozwolić, by ewentualne gwałtowne zmiany kursu walutowego lub rentowności obligacji ograniczyły nasze perspektywy wzrostu, bo chodzi o potencjał wzrostu polskiej gospodarki w okresie wielu kolejnych lat” – czytamy dalej.
Zdaniem prezesa NBP, właśnie po to mamy własną walutę, by mieć możliwość prowadzenia niezależnej i autonomicznej polityki pieniężnej, która jest „amortyzatorem szoków".
Przypomnijmy, że po wybuchu pandemii Rada Polityki Pieniężnej dokonała trzech cięć stóp procentowych obniżając je prawie do zera. To zmniejszyło koszty kredytu, co teoretycznie powinno napędzać gospodarkę w czasie kryzysu. Eksperci byli jednak podzieleni w kwestii korzyści wynikających z trzeciej obniżki stóp w maju ubiegłego roku.
Pod koniec ubiegłego roku NBP interweniował na rynku walutowym osłabiając złotego. Była to pierwsza tego typu interwencja od lat. Bank centralny przekonywał, że celem tych działań było wsparcie gospodarki, w tym "ulżenie” eksporterom, ale ekonomiści również w tej kwestii mieli wiele wątpliwości.
Wzrost cen. Prezes NBP o inflacji
Adam Glapiński napisał, że w bieżącym roku inflacja będzie nadal podwyższana przez czynniki regulacyjne, jak ceny energii elektrycznej oraz wywóz śmieci. Dodatkowo, w najbliższych miesiącach nałoży się na to także wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych.
W sumie czynniki te, według prezesa NBP, będą istotnie podbijały dynamikę cen i od drugiego kwartału może ona kształtować się w pobliżu 3 proc.
Według Glapińskiego, jak na razie ożywienie gospodarcze w Polsce jest ograniczone i dotyczy wybranych sektorów gospodarki, głównie zorientowanych na eksport.
Glapiński pisze, że już w miesiącach letnich oczekiwane jest istotne ożywienie koniunktury w polskiej gospodarce. Jednak aby doszło do wyraźnej poprawy koniunktury, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze niezbędna jest wyraźna poprawa sytuacji epidemicznej, która pewnie nastąpi wraz z postępem szczepień. Po drugie, poprawa ta musi przyczynić się do ożywienia wydatków konsumpcyjnych i inwestycyjnych.
"O ile na przebieg pandemii nie mamy oczywiście wpływu, to jednak poprzez utrzymanie łagodnego nastawienia w polityce pieniężnej możemy nadal wspierać gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa, zwiększając tym samym szansę na silne i trwałe odbicie gospodarki po ubiegłorocznej recesji" - napisał prezes NBP w "Dzienniku Gazecie Prawnej" .