- Dopuszczam obniżenie stóp. Tak, dopuszczam stopy ujemne, które są w całej strefie euro, w Europie nie są ewenementem - powiedział Glapiński.
Jednak dodał, że do obniżki stóp mogłoby dojść w przypadku pogorszenia sytuacji gospodarczej - Mam nadzieję i zrobię wszystko, żeby do tego nie doszło i rząd zrobi wszystko, żeby do tego nie doszło - powiedział przez NBP.
Po wybuchu pandemii NBP przestał komunikować się z rynkiem za pomocą konferencji prasowych, co wywołało lawinę krytyki. Teraz wraca do comiesięcznych spotkań. W piątek prezes NBP Adam Glapiński podczas wideokonferencji odpowiadał na wcześniej przesłane pytania dziennikarzy.
Inflacja
Zdaniem prezesa NBP, dane nie potwierdzają groźby wybuchu inflacji w Polsce. Przypomniał on, że inflacja od początku 2020 roku obniżyła się prawie dwukrotnie i wynosi obecnie 2,4 proc., co jest praktycznie zgodne z celem NBP.
– Od dłuższego czasu nie rozumiem skąd takie zaniepokojenie obserwatorów rzekomą groźbą wybuchu inflacji. Dane tego nie potwierdzają (…). Raczej wprost przeciwnie, jeśli zaniepokojenie można mieć, to przeciwnym trendem - powiedział.
Prezes NBP poruszył też kwestię wzrostu stawek za wywóz śmieci, który – w jego ocenie – bardzo podbija inflację w Polsce.
– Wzrost opłat za wywóz śmieci to zjawisko absolutnie skandalicznie. W Polsce mamy do czynienia z bezprecedensowym, o ponad 50 proc. wzrostem cen wywozu śmieci rok do roku. To jest ewenement na skalę europejską, podbija nam bardzo inflację – powiedział Glapiński.
Interwencje walutowe
Adam Glapiński odniósł się także do pierwszej od wielu lat interwencji walutowej, której NBP dokonał 18 grudnia. Jak powiedział, interwencja na rynku była znacząca, nieporównywalna z żadną inną. Dodał, że bank centralny jest gotowy do kolejnych interwencji, gdyby zaszła taka potrzeba. Wyjaśnił, że istniało ryzyko radykalnego wzrostu kursu złotego i trzeba było temu przeciwdziałać.
Zobacz też: Interwencje NBP mogły dać bankowi wielomiliardowe zyski. "Taka polityka zachęca do spekulacji"
Niektórzy ekonomiści krytykowali działania podjęte pod koniec roku przez NBP (interwencję walutową oraz wypowiedzi niektórych członków RPP). Ich zdaniem, osłabienie kursu złotego miało na celu zwiększenie zysku banku centralnego, który zostanie przekazany do budżetu.
– Zupełnie nie rozumiem tego sposobu myślenia. Jeśli ubocznym skutkiem naszych działań było powstanie jakiegoś zysku, który przechodzi do dyspozycji budżetu, no to chyba tylko dobrze – powiedział Adam Glapiński.
Wspieranie gospodarki
Prezes podkreślił, że część firm nadal znajduje się w trudnej sytuacji, dlatego też dalej należy wspierać gospodarkę. Dodał też, że udział w naszej gospodarce rozrywki, sektora hotelowego, gastronomicznego jest niski, dlatego problemy w skali makro są mniejsze.
Jego zdaniem, w tym roku będzie następowało ożywienie aktywności gospodarczej, jednak moment powrotu do normalności jest trudny do określenia.
NBP nie wyklucza powrotu do skupu obligacji na dużą skalę, jeżeli warunki rynkowe będą tego wymagały.
– Być może kolejna tarcza rządowa spowoduje taką sytuację, że pojawi się wzmożona podaż tych obligacji i trzeba będzie, w ramach regulacji rynku, cen obligacji, dokonywać takiego skupu – powiedział Glapiński.
Szczepienia
Na koniec konferencji prezes NBP, choć takie pytanie nie padło, poruszył temat szczepień na koronawirusa i pochwalił członków zarządu NBP.
– Żaden członek zarządu ani prezes (NBP- red.) nie zaszczepił się poza kolejką. Jak łatwo przewidzieć, na tym poziomie odpowiedzialności łatwo o takie wpychanie się przed kolejkę – powiedział Glapiński. Dodał, że członkowie zarządu są "ludźmi kulturalnymi i dobrymi obywatelami”.