Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
ANA
|

Prezes NBP: Inflacja nie ma negatywnego wpływu na portfele Polaków

99
Podziel się:

- Inflacja nie ma negatywnego wpływu na zasobność portfeli Polaków – powiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji prasowej. Dodał, że w tym momencie nie ma mowy o przegrzaniu gospodarki, a inflacja w Polsce byłaby zgodna z celem NBP, gdyby nie wzrost cen administrowanych i cen paliw.

Prezes NBP: Inflacja nie ma negatywnego wpływu na portfele Polaków
Adam Glapiński, prezes NBP i przewodniczący RPP. (East News, Bartosz KRUPA)

- Inflacja nie ma negatywnego wpływu na zasobność portfeli Polaków. Wszystkie wynagrodzenia i świadczenia emerytalne rosną znacznie szybciej niż inflacja. Dotyczy to także najmniej zarabiających – powiedział prezes NBP.

Odpowiadając na pytania o rynek pracy, prezes NBP przyznał jednocześnie, że dynamika wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw, po oczyszczeniu z efektów niskiej zeszłorocznej bazy, jest obecnie nadal niższa niż przed pandemią.

Prezes NBP ocenił też, że płace Polaków będą rosły znacznie szybciej niż inflacja. - Siła nabywcza będzie rosła, i w żadnym wypadku nie będzie to wzrost na kredyt. Po prostu polska gospodarka przez następne trzy lata będzie więcej produkować niż konsumować - wyjaśnił.

Zobacz także: Niepokojące sygnały z rządu. Lockdown w Polsce znów realną opcją

Prawie zerowe stopy procentowe, jakie mamy obecnie w Polsce, sprzyjają przegrzaniu gospodarki. Zdaniem wielu ekonomistów, takie oznaki widać w najnowszych danych o polskim przemyśle. Jednak Adam Glapiński stwierdził podczas konferencji, że w tym momencie nie ma mowy o przegrzaniu gospodarki, gdyż jesteśmy dopiero na początku odbicia po kryzysie.

Prezes NBP powtórzył to, co słyszeliśmy już wiele razy: inflację w Polsce podbijają czynniki podażowe i administracyjne, na które polityka NBP nie ma wpływu. Dodał, że ograniczenia podażowe dodatkowo podwyższają koszty produkcji, co przekłada się na ceny detaliczne.

- Gdyby nie wzrost cen administrowanych i paliw, to inflacja byłaby w pełni zgodna z naszym celem - powiedział Glapiński odnosząc się do celu inflacyjnego NBP, którego górna granica wynosi 3,5 proc.

Prezes NBP powiedział, że wprawdzie inflacja w tym roku utrzyma się powyżej 3,5 proc. w skali roku, jednak w 2022 roku obniży się i będzie się kształtować prawie dokładnie w granicach celu inflacyjnego.

W czwartek, podczas lipcowego posiedzenia, Rada Polityki Pieniężnej nie podniosła stóp procentowych. Oznacza to, że zarówno oprocentowanie kredytów, jaki i depozytów i lokat w bankach nie powinno się zmienić. Od maja 2020 roku stopa referencyjna wynosi 0,1 proc.

Decyzje w Radzie nie zapadają jednogłośnie. W piątek został opublikowany protokół z czerwcowego posiedzenia. Dowiedzieliśmy się z niego, że niektórzy członkowie Rady byli zdania, iż należy podwyższyć stopy procentowe. Oceniali oni, że w horyzoncie czterech kwartałów inflacja będzie utrzymywać się powyżej 3,5 proc. Wniosek o podwyżkę stóp został jednak odrzucony.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(99)
WYRÓŻNIONE
Syf
3 lata temu
Glapa oddaj nasze pieniądze i zacznij pracować uczciwie. Każdy myślący człowiek wie, że jesteś zakłamany jak cała banda pis
JES
3 lata temu
Po prostu geniusz. Inflacji nie ma - gdyby nie wzrost cen nie byłoby inflacji !!!
Koszmar
3 lata temu
Taką ściemę to możesz wciskać ale tym co ukończyli 3 klasy szkoły podstawowej .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (99)
Tunia
2 lata temu
Moja pensja nie wzrosła ani o złotówkę. Nie wiem jak liczą inflację, ale to co ja kupuję, czyli praktycznie tylko towary pierwszej potrzeby, wzrosło o prawie 100%. Czy to pewne, że ja nie odczuwam inflacji? To skąd ta pustka w portfelu i na koncie? I co ja w takim razie odczuwam? Jak to się nazywa, jeżeli nie inflacja?
zku
3 lata temu
bredzi jak Piekarski na mękach; inflacja to podatek od oszczędności i NBP powinien nasze oszczędności chronić ale, zgodnie z deklaracją prezesa, nie ma takiego zamiaru; rozważania o tym że jak coś kosztowało 1 zł a my zarabialiśmy 1000 zł, a teraz to coś kosztuje 10 zł a my zarabiamy 10 000 zł to nic się nie stało nie mają sensu bo za tysiąc złotych oszczędności możemy kupić tego coś 10 razy mniej; przypomnij sobie drogi czytelniku ile kosztowały zapałki w latach 70-tych a ile przed denominacją w 1995r.
PisiuPisiu
3 lata temu
Co on wygaduje... czy on rozumie ze nie każdy kupuje mieszkanie czy grunty za 10% ceny i jezdzi rządową limuzyną? Nie każdy zjada obiad na koszt państwa i nie każdy ma darmową prywatną opiekę medyczną...
xxd
3 lata temu
przecież to PISowski aparatczyk bez wiedzy ekonomicznej działający nza szkodę Polaków z rządem ma cel oskubać oszczędzających a dodatkowo pompują wzrost cen bo śni im się cud I ZAROBEK NA VAT
bankier
3 lata temu
A co ten staruszek może wiedzieć o inflacji, o bakowości, gospodarce. Ale faktem jest - że uwielbianiu i otacza sie młodszymi kobietami,. Zawsze to coś i napewno nie negatywnego. Sam tak mam.
...
Następna strona