Zdaniem prezesa Surówki Polska, szczycąc się drugim co do wielkości wzrostem gospodarczym w Unii Europejskiej, ma potencjał, by odgrywać rolę lidera i promotora ekonomicznego rozwoju regionu. Temu ma służyć wspólny indeks giełd Trójmorza, w którego utworzenie zaangażowała się Grupa PZU.
W portfelu cenowego indeksu CEEplus znajdzie się ponad 100 spółek notowanych na rynkach regulowanych giełd w Warszawie, Pradze, Budapeszcie, Bratysławie, Lublanie, Zagrzebiu i Bukareszcie. Ich naturalnym liderem będzie warszawska Giełda Papierów Wartościowych.
– Chcemy przekonać inwestorów, że dynamicznie rozwijający się region Trójmorza oferuje nie mniej obiecujące biznesowe perspektywy niż rynki wschodzące, a zarazem przewidywalność i polityczną stabilizację krajów rozwiniętych – deklaruje Paweł Surówka.
Kinga Jurga, Money.pl: Skąd koncepcja stworzenia indeksu krajów Trójmorza?
Paweł Surówka, prezes PZU S.A.: Wyszła od Giełdy Papierów Wartościowych i od razu wydała nam się rewelacyjna. Z zaangażowaniem włączyliśmy się w projekt. Nasza giełda, mimo że jest największa w regionie, nieustannie potrzebuje napływu zagranicznego kapitału. Możemy o niego sami zabiegać jako kraj, ale znacznie więcej osiągniemy, łącząc siły z innymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej. Łatwiej dotrzemy do inwestorów z całego świata, z którymi mam okazję rozmawiać.
Z tych rozmów wynika, że stają dziś przed wyborem między rynkami wschodzącymi, ale wolatylnymi, czyli takimi państwami, jak Chiny, Brazylia czy Rosja, a „stabilnymi portami” w postaci rozwiniętych krajów. Te drugie często mają jednak ujemne stopy procentowe, jeśli chodzi chociażby o część obligacyjną. Inwestorzy szukają „bezpiecznego środka”, ale w wymiarze wykraczającym poza samą Polskę. Dlatego atrakcyjnym regionem jest dla nich właśnie Trójmorze. Łączy stabilność państw rozwiniętych z dynamicznym rozwojem typowym dla rynków wschodzących.
Potrzebne jest tylko promocja. Skupiając się na Europie Zachodniej, za mało opowiadamy o potencjale naszego regionu w USA, Japonii czy w krajach arabskich, gdzie są duże fundusze narodowe. Warszawska giełda miała świetny pomysł, by połączyć siły w regionie i stworzyć wspólny indeks, który będzie odzwierciedlał nasz potencjał. Jako PZU zdecydowaliśmy o utworzeniu opartego na tym indeksie funduszu pasywnego inPZU CEEplus, który będzie wehikułem wspólnego projektu, a więc wsparciem dla rosnących rynków Europy Środkowo-Wschodniej.
Jak będzie wyglądał portfel spółek indeksu?
Ma być jak najbardziej „inwestowalny”. Nad tym jako PZU mocno pracowaliśmy z naszą giełdą. Chodzi o to, żeby wchodzące w skład indeksu spółki były maksymalnie reprezentatywne dla gospodarek swoich krajów, a jednocześnie maksymalnie płynne. Z punktu widzenia światowych inwestorów płynność instrumentów finansowych jest sprawą kluczową. W indeksie jest ponad 100 spółek o różnej wielkości, reprezentujących różne kraje i różne sektory. Każda jest skalibrowana tak, żeby nie zajmowała zbyt dużej wagi indeksu. Jako PZU zaproponujemy fundusz pasywny, którzy będzie możliwie wiernie replikować indeks, a więc ekonomiczną siłę całego regionu. Inwestorzy nie będą „kupować” ryzyk poszczególnych spółek czy krajów, tylko wspólny potencjał całego rosnącego dynamicznie regionu.
Jak duże środki mogą zasilić giełdę w wyniku utworzenia nowego indeksu?
Na świecie są setki miliardów dolarów, które czekają na inwestycyjną okazję. Kiedyś wychodzono z założenia, że co najmniej 10 proc. portfela należy zainwestować w rynki wschodzące. Spróbujmy zawalczyć chociaż o 1-2 proc. Wyzwaniem jest to, by wspólnie jako Trójmorze zyskać taką rozpoznawalność i atrakcyjność z punktu widzenia inwestorów, jaką cieszył się BRIC, czyli takie rozwijające się państwa, jak Brazylia, Rosja, Indie i Chiny. Możemy razem zawalczyć o naprawdę wysoką stawkę.
Żeby zilustrować skalę potencjalnych inwestycji, można posłużyć się przykładem: największe światowe fundusze typu sovereign wealth, jak np. Abu Dhabi Investment Authority czy Norway's Government Pension Fund, zarządzają odpowiednio aktywami o wartości 820 miliardów oraz 1 biliona dolarów. Gdyby inwestor tej skali zdecydował się zwiększyć swoje zaangażowanie inwestycyjne w regionie Trójmorza raptem o 1 proc. swoich aktywów, to oznaczałoby napływ dodatkowych 30-40 mld zł na rynki kapitałowe regionu.
Materiał powstał we współpracy z PZU