Prezydent rozróżnił między oczekiwaniami nauczycieli, a ich żądaniami. - Można dyskutować, czy żądania są sprawiedliwe i czy one w ogóle w takiej formule są możliwe do spełnienia i w takich terminach, jakie określili ci, którzy protestują - powiedział Andrzej Duda podczas gali wręczenia nagród w konkursie "Pracodawca przyjazny pracownikom".
Zobacz też: Balcerowicz o strajku nauczycieli: jestem przeciwko ogłupianiu ludzi
- Z całą pewnością oczekiwania są usprawiedliwione i ja nie mam żadnych wątpliwości - dodał prezydent. - Myślę o naszych nauczycielach, o tych, którzy dbają o wykształcenie naszych dzieci. To nie są ludzie dobrze zarabiający. To są ludzie zarabiający raczej niższe wynagrodzenia w naszym kraju, a wykonują zadanie bardzo ważne, czasem jest także zadanie ciężkie - podkreślał Andrzej Duda.
Zaznaczył, że praca nauczyciela jest bardzo odpowiedzialna i to trzeba brać pod uwagę. - Proszę, żeby obie strony podeszły do tego w sposób wyważony - zakończył.
Prezydent odniósł się w ten sposób do zapowiadanego strajku naczycieli. Z inicjatywy Związku Nauczycieli Polskich trwa w szkołach referendum strajkowe. Jeśli większość bioracych w nim udział, opowiada się za strajkiem, rozpocznie się on 8 kwietnia, co pokrywa się z terminem szkolnych egzaminów. Szef ZNP Sławomir Broniarz mówił też o blokowaniu promocji uczniów do wyższych klas.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl