- Przedstawiłem premierowi dwie propozycje: żeby wszyscy przedsiębiorcy zostali zwolnienie z płacenia składek ZUS przez 3 miesiące oraz by zostali objęci tarczą ci przedsiębiorcy, którzy zaczęli działalność przed 1 marca 2020 - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas briefingu prasowego w czwartek.
Jak dodał, propozycja "spotkała się z akceptacją" zarówno premiera, jak i wicepremier Emilewicz. Czy to oznacza, że zwolnieni z ZUS-u będą wszyscy prowadzący działalność? No nie do końca.
Do propozycji prezydenta odniósł się kilkadziesiąt minut później właśnie premier Mateusz Morawiecki. Podczas konferencji prasowej był przez dziennikarzy pytany o tę wypowiedź Andrzeja Dudy. I bynajmniej nie potwierdził wypowiedzi głowy państwa.
- Rozmawialiśmy w niedzielę z pracodawcami, gdzie podobny postulat się pojawił - odpowiedział szef rządu.
Tłumaczył jednocześnie, że w nowelizacji tarczy antykryzysowej jest zawarty zapis o umorzeniu 50 proc. składek w firmach od 10 do 49 pracowników. I że dla kosztów przedsiębiorcy ma to w zasadzie takie sam skutek, jak stuprocentowe umorzenie ZUS-u.
Nie było więc żadnych podziękowań dla prezydenta ani zapewnień o wprowadzeniu zmian, zaproponowanych przez Andrzeja Dudę. Wręcz przeciwnie - dało się zauważyć odcięcie od tego pomysłu.
I choć premier bardzo się gimnastykował, by to wyjaśnić, to jednak trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że ta propozycja rzeczywiście jest dla wszystkich. Przypomnijmy, że pierwotnie zwolnienie z ZUS było możliwe tylko dla mikrofirm (1-9 pracowników) i samozatrudnionych.
Nowelizacja tarczy antykryzysowej, która pojawiła się w Sejmie we wtorek, rzeczywiście zakłada umorzenie składek również dla większych firm. Ale po pierwsze - tylko tych zatrudniających od 10 do 49 pracowników. Po drugie zaś, umorzeniu nie podlega 100 proc. składek, ale zaledwie połowa.
Premier podczas konferencji prasowej tłumaczył, że jest to 50 proc. składek pozostających zarówno po stronie pracodawcy, jak i pracownika, więc - mówiąc oględnie - "na jedno wychodzi".
Nawet jeśli, to wciąż dotyczy to tylko średnich firm. Te, w których pracuje 50 lub więcej osób takiego zwolnienia nie mają. Nie można zatem mówić, że rząd zrealizował postulat prezydenta, który wprost mówił o zwolnieniu wszystkich przedsiębiorców. Wszystkich.
Wydaje się więc, że na szczycie władzy mogło dojść do pewnego nieporozumienia.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem