W 2019 r. Chiny zamknęły swój rynek na polski drób. Powodem było odkrycie kilku ognisk ptasiej grypy. Jeszcze przed blokadą Polska wysyłała do Pekinu 25 tys. ton drobiu rycznie - tyle, co do Irlandii, Danii czy Włoch - podawał "Dziennik Gazeta Prawna".
Andrzej Duda będzie przebywać w Chinach od 22 do 26 czerwca. Do Azji uda się na zaproszenie przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga. Prezydent weźmie udział m.in. w Polsko-Chińskim Forum Gospodarczym, które zaplanowano ostatniego dnia wizyty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wydarzenie będzie doskonałą okazją do zacieśniania relacji między przedsiębiorcami z Polski i Chin oraz poznania trendów panujących w branży kosmetycznej i rolno-spożywczej" - informuje Polska Agencja Inwestycji i Handlu.
Polski drób wróci do Chin?
Razem z Andrzejem Dudą do Chin uda się delegacja związana z branżą drobiarską, która od wielu miesięcy lobbowała za przywróceniem rynku. Kilkanaście dni temu m.in. w tej sprawie z przedstawicielami chińskiego rządu rozmawiali ambasador RP w Chinach Jakub Kumoch oraz polska radczyni rolna w Pekinie Magdalena Czechońska.
- Na agendzie wizyty prezydenta Dudy w Chinach będzie prawdopodobnie rozmowa o powrocie eksportu polskiego drobiu do Państwa Środka. Polski rząd zabiega o uznanie regionalizacji w zakresie grypy ptaków przez chiński rząd - podkreśla Jacek Strzelecki ze Związku Polskie Mięso.
Także Dariusz Goszczyński, prezes Krajowej Rady Drobiarstwa, zaznacza, że "najistotniejsze dla nas jest uznanie regionalizacji dotyczącej grypy ptaków dla polskiego drobiu". Sektor od 2018 r. zabiega o uznanie regionalizacji.
- W przypadku wystąpienia ogniska grypy ptaków wyłączony byłby tylko obszar, gdzie ono wystąpiło. Natomiast z pozostałej części kraju eksport mógłby być normalnie realizowany. Obecnie na świecie grypa ma charakter endemiczny i może wystąpić wszędzie oraz o każdej porze roku. Ważne jest, aby współpraca opierała się o przyjęte procedury i polegała na wzajemnym zaufaniu do systemu bezpieczeństwa żywności. Tak współpracujemy w Singapurze, Japonii, Filipinach czy Hongkongu. Chiny to dla nas bardzo ważny i perspektywiczny rynek. Bardzo liczymy na pozytywną dla nas decyzje rządu w Pekinie - wyjaśnił Goszczyński, który udaje się do Chin razem z prezydentem.
Według danych "DGP" z kwietnia dziewięć polskich firm ma akredytację na chiński rynek.
PoObecnie w produkcji drobiu jesteśmy numerem jeden w Unii Europejskiej i mamy potencjał na stanie się globalnym producentem. W ten sposób może rosnąć nasza gospodarka oraz podziw na świecie. Im więcej naszych produktów w Chinach - mięsa, mleka, owoców, kosmetyków itd. - tym lepiej. To gigantyczny rynek.
Obecnie w produkcji drobiu jesteśmy numerem jeden w Unii Europejskiej i mamy potencjał na stanie się globalnym producentem. W ten sposób może rosnąć nasza gospodarka oraz podziw na świecie. Im więcej naszych produktów w Chinach - mięsa, mleka, owoców, kosmetyków itd. - tym lepiej. To gigantyczny rynek - uważa Strzelecki.
Od 2020 do 2022 r. Chińczycy importowali średnio 1,4 mln ton drobiu. Najwięcej z USA oraz Brazylii.