- To pilotażowe działanie. Najbliższe miesiące pokażą, czy takie rozwiązanie wpłynie pozytywnie na wydajność i efektywność pracy w urzędzie, np. czy ilość obsługiwanych klientów lub wydanych decyzji nie ulegnie zmniejszeniu itp. Będę to monitorować i analizować na podstawie sprawozdań, jakie przygotowywać będą naczelnicy i kierownicy - powiedział Rusiecki, cytowany w oficjalnym komunikacie.
To sam prezydent podjął decyzję o zmniejszeniu normy czasu pracy pracowników Urzędu Miasta Leszna z 8 do 7 godzin. Urzędnicy zachowają wysokość wynagrodzenia i wymiaru urlopu wypoczynkowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rusiecki zaznaczył, że na jego decyzję wpływ mają ogólnokrajowe dyskusje dotyczące skrócenia czasu pracy.
- W Sejmie trwa właśnie proces legislacyjny dotyczący zmiany w Kodeksie pracy w zakresie zmniejszenia tygodniowej normy czasu pracy do 35 godzin. Wychodzimy naprzeciw tym zmianom i wkrótce sami przekonamy się, czy są one zasadne. Cieszę się, że to właśnie Urząd Miasta Leszna będzie pionierem 35-godzinnego tygodnia pracy i mocno wierzę w to, że moi pracownicy to docenią i sprostają wyzwaniu podniesienia efektywności pracy - ocenił.
Zwolnienia w magistracie
To nie koniec zmian w leszczyńskim magistracie, gdzie z pracą pożegna się 30 osób. Będą to pracownicy zatrudnieni przez byłego prezydenta Łukasza Borowiaka, który sprawował swój urząd w latach 2014-2024.
Mamy dość przerażającą konstatację, że na koniec 2013 r. pracowało tu 260 osób. Natomiast 2 maja, czyli w dniu objęcia przeze mnie funkcji, zatrudnienie w urzędzie wynosi 312 osób - wyjaśnił Rusiecki dla lokalnego serwisu elka.pl.
Nowy prezydent należący do Platformy Obywatelskiej zaznaczył, że przez 10 lat zatrudniono dodatkowe 52 osoby (ponad 20 proc. kadry).
- Siedem osób rozstało się z urzędem na mocy porozumienia stron, dziewięć osób zadeklarowało przejście na emeryturę, co ma nastąpić do lipca przyszłego roku. Natomiast 13 pracowników zostało zwolnionych w ramach likwidacji stanowiska pracy. Łącznie z urzędu odejdzie więc 29 osób - podsumował Rusiecki.
Jego zdaniem "budżet nie jest z gumy".