W sobotę Andrzej Duda ogłosił w mediach społecznościowych, że zawetuje tzw. ustawę okołobudżetową. Na decyzję prezydenta odpowiedział premier Donald Tusk, który uspokajał, że jego rząd sobie z tym poradzi.
Prezydenckie weto zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi "kominówkę", czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji. Wstyd. Wesołych Świąt, Prezydencie. Poszkodowanych uspokajam: poradzimy sobie z tym - napisał premier Tusk.
Nie długo szef rządu czekał na ripostę głowy państwa. Pod wpisem premiera Andrzej Duda zaznaczył: Panie Premierze, cieszę się, że pisze Pan, że sobie poradzicie. To oznacza, że tak jak apelowałem, zwołacie Sejm i Senat po Świętach i przegłosujecie moją ustawę, w której będą podwyżki dla nauczycieli itp. ale bez 3 mld na publiczne media.
Na koniec dodał: "I wzajemnie - Wesołych Świąt Panie Premierze!
Ekonomiści komentują
Wcześniej decyzję prezydenta skomentowali ekonomiści.
"Ustawa budżetowa ma przejść cały cykl legislacyjny i wylądować na biurku prezydenta 29.01.2024 roku. Jak rozumiem, o ile się nie mylę, z budżetem razem pojawi się ustawa okołobudżetowa i wtedy dopiero swoją zapowiedź prezydent będzie mógł wprowadzić w życie. Chyba nie jest to próba zawetowania czegoś przed uchwaleniem? - stwierdził ekonomista się Piotr Kuczyński.
W ostrzejszych słowach wypowiedział się dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. - Tu nie chodzi o media. Tu chodzi o wywrócenie procedury tworzenia budżetu, aby nowy rząd nie zdążył do końca stycznia. Prezydent gra budżetem i to na ostro - stwierdził ekonomista.