- Zaangażowanie Schroedera w rosyjskie firmy energetyczne pozostawiło wiele znaków zapytania w Europie, zwłaszcza wśród naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów, także w odniesieniu do naszego kraju. To nie było dobre - ocenił prezydent.
- Wiele z tego, co Schroeder zapoczątkował w czasie swojej kadencji, zostało przyćmione przez jego zachowanie po odejściu z urzędu - dodał Steinmeier. Uzupełnił, że "ma to konsekwencje nie tylko dla samego Schroedera, ale także dla całych Niemiec".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Steinmeier w przeszłości blisko współpracował ze Schroederem - w latach 1999-2005 był szefem Urzędu Kanclerskiego za kadencji Schroedera. W wywiadzie prezydent zdystansował się również od niego osobiście:
- Szliśmy razem drogą przez 15 lat, od 17 lat idę swoją drogą polityczną bez niego. W tym czasie Gerhard Schroeder podjął osobiste decyzje, które nas rozdzieliły - powiedział Steinmeier.
Schroeder jest od lat krytykowany za swoje zaangażowanie w rosyjskie spółki państwowe i bliskie relacje z prezydentem Władimirem Putinem. Sam Steinmeier, po tym jak Rosja 24 lutego rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie na pełną skalę, był krytykowany za swoją politykę wobec Rosji w ciągu ostatnich dwóch dekad. Dopiero po długim wahaniu przyznał się do błędów, np. w ocenie Putina.
Gerhard Schroeder odchodzi z rosyjskiego giganta
Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder pod koniec maja zrezygnował ze stanowiska szefa rady nadzorczej rosyjskiej spółki Rosnieft. Rosyjski gigant gazowy Gazprom 24 maja oficjalnie nominował Schroedera na członka swojej rady nadzorczej. Polityk SPD, który jest oskarżany o bliskie związki z Rosją, był ostatnio wzywany przez kierownictwo własnej partii do jej opuszczenia. Z informacji "Deutsche Welle" wynika, że były kanclerz odrzucił ofertę Gazpromu.