W nocy ze środy na czwartek Rosja rozpoczęła ostrzał ukraińskich miast. Kolumny wojsk przekroczyły natomiast wschodnie, północne i południowe granice Ukrainy. Celem agresji stały się m.in. Kijów, Charków oraz znajdujące się w obwodzie lwowskim obiekty wojskowe.
Ned Price w wypowiedzi dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN stwierdził, że głowa ukraińskiego państwa jest głównym celem rosyjskiego ataku. Ponieważ, "prezydent Zełenski uosabia demokratyczne aspiracje i ambicje Ukrainy i narodu ukraińskiego" - powiedział rzecznik Departamentu Stanu USA. Dodał, że Stany Zjednoczone od tygodni ostrzegały władze w Kijowie, iż rosyjscy dywersanci są już w kraju.
Do informacji przekazanych przez USA odniósł się sam Zełenski. - Nie mogę powiedzieć i nie mam prawa powiedzieć, gdzie się znajduję. Wróg, z tego co słyszałem, oznaczył mnie jako cel numer jeden, a moja rodzina jest celem numer dwa - powiedział w cytowanym przez TVN24 wystąpieniu w nocy z czwartku na piątek.
- Chcą zniszczenia Ukrainy politycznie poprzez śmierć szefa państwa. Mamy informacje o tym, że do Kijowa dostały się grupy dywersyjne wroga. Dlatego też bardzo proszę mieszkańców Kijowa o zachowanie ostrożności - dodał Wołodymyr Zełenski.