- Osoby, które otrzymują płacę minimalną, nie będą płacić podatku, a dla tych, którzy mają dochód między 30 a 65 tys. zł, kwota wolna będzie wynosić 8 tys. zł - wyliczał polityk.
- System podatkowy nie jest sprawiedliwy i powinien być tak skonstruowany, żeby nie opłacało się zatrudniać pracowników na umowy śmieciowe - mówił kandydat na prezydenta.
- Stworzymy system, który będzie zachęcał do tworzenia miejsc pracy - powiedział także Trzaskowski.
Pomysł zmiany regulacji kwoty wolnej od podatku Rafał Trzaskowski przedstawił przed kilkoma dniami w swoim programie wyborczym. Zaproponował, by osoby zarabiające do 30 tys. zł w ogóle nie płaciły podatku dochodowego, zaś dla osób z zarobkami w przedziale 30-65 tys. kwota wolna miałaby wynieść 8 tys. zł. Według programu Trzaskowskiego, przy wyższych dochodach zmian by nie było.
"Nie dla wyższych podatków
We wtorek Trzaskowski złożył natomiast zapewnienie, że jeśli zostanie prezydentem, będzie wetował wszystkie projekty zakładające podnoszenie podatków. Poprosiliśmy ekonomistów o skomentowanie tak śmiałej obietnicy.
Witold Michałek, ekspert BCC jest zdania, że podnoszenie obciążeń jest nieuniknione, bo przy ogromnym pompowaniu pieniędzy w związku z pandemią i grożącym nam kryzysem, w którymś momencie powstałe zadłużenie trzeba będzie zacząć zwracać.
- Gdy już pojawi się recesja i do budżetu będą wpływać obniżone dochody z VAT i innych podatków, trzeba będzie coś zrobić, by zachować płynność. Politycy mogą trochę z nas zakpić i nie będzie podnoszenia podatków, ale w górę pójdą inne opłaty, np. składkowe. Trzeba zwracać uwagę na to, jakie podwyżki się pojawiają w przymusowych opłatach, bo to gra z obywatelem – uważa ekonomista.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl