Rodzice dzieci do lat ośmiu, którzy nie mogą lub nie chcą posłać dziecka do otwartego żłobka bądź przedszkola, teoretycznie nie mogą już od 25 maja skorzystać z dodatkowego 14-dniowego zasiłku opiekuńczego. Jak dowiadujemy się w ZUS, problem ten dotyczy ok. 30 proc. rodziców, którzy dotychczas korzystali z zasiłków.
W tarczy 3.0, która weszła w życie 14 maja 2020 r., pojawił się "błąd", który wykluczył tę grupę rodziców ze wsparcia. Być może politycy zakładali, że żłobki, przedszkola czy szkoły będą już normalnie działać w całym kraju i przedłużanie zasiłku nie będzie potrzebne. Teraz jednak powstał prawny problem.
Rząd próbuje szybko go naprawić. W tarczy 4.0, która trafiła już do Sejmu, pojawił się nowy zapis, który zapewnia świadczenie także, gdy placówki są otwarte, a mimo to rodzice nie decydują się wysłać do nich dzieci. Jednak dopóki ustawa nie będzie uchwalona przez Sejm i nie wejdzie w życie, brak jest podstaw prawnych do wypłat. Zarówno Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak i pracodawcy, formalnie nie powinni przyjmować wniosków od rodziców, jeśli ich żłobek lub przedszkole są otwarte.
Tarcza nie dla wszystkich
W zapisach tarczy 3.0 w art.4 jest mowa o tym, że z "covidowego zasiłku" opiekuńczego po 25 maja 2020 r. mogą skorzystać jedynie rodzice dzieci z: "orzeczeniem o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności do ukończenia 18 lat albo z orzeczeniem o niepełnosprawności, lub orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego". W przypadku zamkniętych placówek edukacyjnych sprawę załatwiają przepisy obowiązujące niezależnie od koronawirusa.
- Rodzice dzieci do lat 8, którzy po 25 maja nie będą mogli nadal posłać dzieci do przedszkoli i żłobków, ponieważ placówki te są nadal nieczynne, mogą bez problemu skorzystać z zasiłków opiekuńczych na ogólnych zasadach, tj. z puli 60 dni, która jest przydzielana przez ZUS na rok - wyjaśnia Andrzej Radzisław, radca prawny, specjalista z zakresu ubezpieczeń społecznych.
A co z pozostałymi? - Gorzej, jeśli placówka jest otwarta. Wówczas rodzic z tej puli ogólnej nie może już skorzystać. Dopóki nie będzie uchwalonej nowej ustawy, zasiłek takim rodzicom się więc nie należy - twierdzi prawnik.
Czekając na ustawę
Co zatem pozostaje rodzicom? Ci, którzy nie posłali dziś dziecka do przedszkola lub żłobka i nie mają z kim go zostawić w domu, powinni po prostu wziąć urlop lub szukać opieki. Choć są też tacy, którzy dzwonią do lekarzy i proszą o L4 na chore dziecko (które podobnie jak zasiłek gwarantuje 80 proc. wypłaty), co jednak jest obchodzeniem prawa.
CZYTAJ TEŻ: Tak będą wyglądać tegoroczne kolonie letnie
Jak zapewnia biuro prasowe Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego, które zostało przedłużone do 14 czerwca, będzie przysługiwało zarówno tym, którzy nie mogą posłać dziecka do żłobka lub przedszkola, jak i tym, którzy nie chcą tam posyłać swoich dzieci.
Również ZUS zapewnił nas, że jak tylko zacznie obowiązywać nowa ustawa antykryzysowa, wnioski o dodatkowy zasiłek opiekuńczy będą rozpatrywane z datą wsteczną, czyli od 25 maja 2020 r. Zgodnie z rządowym planem, zmiana przepisów ma nastąpić jeszcze w tym tygodniu.
"Trwają prace legislacyjne dotyczące uprawnień do dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Projekt ten przewiduje prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego:
- także w związku z opieką nad dziećmi do lat 8, które nie mają orzeczenia o niepełnosprawności,
- zarówno w przypadku zamknięcia placówek, jak i w przypadku otwarcia placówek, gdy rodzic podejmie decyzję o sprawowaniu opieki nad dzieckiem,
- z mocą obowiązującą od 25 maja 2020 r.,
- przez okres do 28 czerwca 2020 r.
Jeżeli ubezpieczony wystąpi z wnioskiem o dodatkowy zasiłek opiekuńczy za okres po 24 maja 2020 r. z tytułu sprawowania opieki nad dzieckiem do lat 8, które nie ma orzeczenia o niepełnosprawności, wniosek taki zostanie po wejściu w życie projektowanych przepisów rozpatrzony przez ZUS" - czytamy w informacji ZUS wysłanej money.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl