Współpraca ZM Henryk Kania i Alior Banku rozpoczęła się w marcu 2018 r. Półtora roku później po dobrej współpracy nie ma śladu, a strony wzajemnie oskarżają się o niedopatrzenia i błędy. Najpierw Alior Bank złożył zawiadomienie do prokuratury- chodzi o osoby działające w imieniu ZM Henryk Kania, które przekazywały bankowi nierzetelne informacje, gdy spółka ubiegała się w Aliorze o przedłużenie finansowania.
Dzień później p.o. prezesa zarządu wydał oświadczenie, w którym zarzucił bankowi, że jego zarzuty są "bezzasadne i szkodliwe".
- Alior Bank w całym okresie zwiększania finansowania spółki posiadał dostęp do jej kont, a co za tym idzie miał pełną wiedzę na temat przelewów i przepływów na rachunkach zarówno bankowych, jak i faktoringowych – napisał Henryk Kania, próbując dowieść, że bank miał pełną wiedze na temat finansów spółki.
Obejrzyj: Opłata recyklingowa od połowy 2020 r. Mniej niż 50 gr od jednej butelki
Jak donosi środowi "Puls Biznesu", o stratę aż 140 mln zł Alior Bank obwinia nie tylko władze zakładów mięsnych, ale także swoich pracowników. Gazeta ustaliła, że w zawiadomieniu do prokuratury bank przemilczał, że podejrzewa o niedopatrzenia nie tylko ZMHK, ale również m.in. Wojciecha Olejniczaka, byłego przewodniczącego Sojuszu Lewic Demokratycznej, który do końca maja 2019 r. był w Alior Banku dyrektorem departamentu biznesu Agro.
Dlaczego bank, będący największym wierzycielem Kani, w zawiadomieniu nie napisał pełnej prawdy, zastanawia się "PB". To pytanie zarząd banku pozostawił bez odpowiedzi.
Zdaniem gazety, analitycy bankowi powinni byli bardziej krytycznie przyjrzeć się sytuacji spółki, tym bardziej, że media wcześniej rozpisywały się o jej coraz większych problemach z płynnością finansową.
W 2017 r. zastrzeżenia miał też audytor badający księgi – w rezultacie uznał, że finansowanie działalności Zakładów Mięsnych stanowi ryzyko. Mimo to Alior udzielił ZMHK finansowania na prawie 100 mln zł, a następnie systematycznie je zwiększał.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl