Artykuł sponsorowany Mostva
Największa potęga logistyczna Europy wcisnęła hamulec. Polskie firmy transportowe, które do niedawna wykonywały najwięcej przewozów na starym kontynencie podejmują działania ratunkowe i ograniczają koszty. Ze 125 000 podmiotów zarejestrowanych w naszym kraju w chwili obecnej jedynie 5% nie odczuwa efektów pandemii i nie zamierza zmieniać lub dostosowywać swoich działań do radzenia sobie z kryzysem. Dla Mostvy, która posiada dwa centra logistyczne i korzysta z floty 250 aut spadek wolumenu zamówień wymusił zmianę strategii. W tym momencie priorytetami stały się bezpieczeństwo i terminowość.
"Mniejsza ilość ładunków przekłada się na trudniejszą organizację ścieżki logistycznej dla naszych kierowców i podwykonawców. Wprowadzone obostrzenia dotyczące odbioru towarów z poszczególnych państw wraz z indywidualnymi wymaganiami HSE, które stosują europejskie fabryki to kolejne wyzwania, którym musimy stawić czoło. Dla nas bezpieczeństwo naszych pracowników i ich rodzin jest kluczowe, stąd decyzje o pracy zdalnej i restrykcyjnych środkach bezpieczeństwa dla naszego zespołu” – mówi Grzegorz Wasilewski.
"Dziś możemy powiedzieć, że szczęśliwie wśród naszych pracowników nie odnotowaliśmy ani jednego przypadku zarażenia COVID-19, a nasza krajowa i międzynarodowa flota realizuje przewóz ładunków dla naszych klientów kontraktowych w terminie. Wszystko zawdzięczamy naszemu zespołowi, który nie tylko pilnuje czasu odbiorów i dostaw naszych ładunków, ale również ma bardzo dobre relacje z naszymi kierowcami i podwykonawcami, wspierając ich operacyjnie 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu”
Firma wykorzystuje nowe technologie, by ułatwiać dostępność usług i ograniczać kontakt do niezbędnego minimum. Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom jest w stanie bardziej efektywnie zarządzać flotą i optymalizować swoje procesy. Nie bez znaczenia pozostaje także 50 lat doświadczenia zdobytego na trzech europejskich rynkach, które procentuje w sytuacjach takich, jak obecna.
Według badań Instytutu Samar polski rynek nowych samochodów skurczy się o jedną czwartą i do końca 2020 roku sprzedaż wyniesie 475 tysięcy sztuk (w rekordowym 2019 zarejestrowano w Polsce 625 470 samochodów osobowych oraz lekkich dostawczych do 3,5 tony – dane PZPM). Spadek sprzedaży u dilerów przekłada się na bardzo duży spadek sprzedaży usług i ilości wydawanych aut, co doskonale widać na podstawie wyników z ostatnich trzech miesięcy. Ale to nie pierwszy tego typu kryzys w długiej historii Mostvy.
"Rynek nowych aut zmienia się cały czas i wielokrotnie dotykała go recesja. Nasza firma przetrwała dzięki umiejętności przystosowania się do zmiennych warunków, w tym także do radykalnych spadków obrotu nowymi samochodami. W miejsce braku odpowiednich wolumenów składowanych i przewożonych pojazdów włączaliśmy nowe działalności jak montaże doposażenia dodatkowego zlecanego przez importerów i dealerów i w ostatnim czasie także adaptacje pojazdów nowych na potrzeby służb mundurowych i specjalistycznych".
Równolegle z doposażaniem nowych aut Mostva od wielu lat realizuje zlecenia dla Policji, Straży Granicznej, Krajowej Administracji Skarbowej, Straży Miejskiej i innych służb publicznych czy też flot samochodów serwisowych energetyki, gazownictwa, wodociągów czy straży leśnej. W zakres przygotowania wchodzą kompleksowe działania wyposażenia samochodów w systemy komunikacji, oznakowania pojazdów i wyposażenia w systemy uprzywilejowania i rozgłoszenia zgodnie z obowiązującym prawem o ruchu drogowym i normami europejskimi. Około 800 pojazdów tego typu co roku opuszcza warsztaty Mostvy.
Rynek aut używanych, czyli trzecia gałąź działalności firmy została najmniej dotknięta przez pandemię. Obecnie eksperci szacują krótkoterminowe spowolnienie wynoszące około 5%, ale w dłuższej perspektywie samochody używane mogą liczyć na wysokie wzrosty. W pierwszej kolejności może na to mieć wpływ niechęć do podróżowania transportem publicznym oraz mniejsze budżety klientów poszukujących kolejnego auta. Jeżeli rynek czeka hossa, centra logistyczne Mostvy w Bytomiu i Mszczonowe są na nią przygotowane. Na placach znajdzie się miejsce dla 30 000 samochodów, a grupy dilerskie i klienci flotowi przygotowujący auta do remarketingu będą mogli liczyć na obsługę door-to-door wynoszącą jedyne 48 godzin. Póki to się nie stanie Mostva wychodzi naprzeciw branży oferując elastyczne cenniki przewidujące nawet 30% rabaty oraz 30-dniowe składowanie aut w cenie wykonanych usług. Dodatkowo, uruchomiono platformę online dla klientów, która funkcjonuje jako giełda informacji. Za jej pośrednictwem można także łatwo dokonywać zakupu aut używanych.
"Obecna sytuacja nie jest optymalna, ale jesteśmy optymistami i wierzymy, ze problemy stwarzają możliwości” – mówi Wasilewski. – „Nasz zespół sprzedażowo-operacyjny nieustannie pracuje nad nowymi ścieżkami rozwoju, którymi będziemy wspomagać klientów i rozbudowywać nasze portfolio”. Według dyrektora rynek pozostanie statyczny do końca roku, ale z czasem wszystko wróci do normy. "Od 2021 roku oczekujemy dużych wzrostów. Najważniejszy jest klient końcowy, który musi poczuć się na tyle pewnie, by znów zacząć inwestować w dobra luksusowe”. Jeśli rynek potraktuje pandemię jako lekcję, z której można wyciągnąć wnioski, firmy będą lepiej przygotowane na kolejne zagrożenia. Zwiększy się bezpieczeństwo i higiena pracy i usprawni umiejętność długoterminowego planowania i gospodarowania zasobami.
Artykuł sponsorowany Mostva
Artykuł sponsorowany